Czy praca lekarza weterynarii jest ciężka? Odpowiada Karolina Falkowska

Czy praca lekarza weterynarii jest ciężka?

Karolina Falkowska: To praca ciężka z wielu powodów: wymaga dyspozycyjności i nie pozwala rozgraniczyć życia osobistego od zawodowego. Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie nagły wypadek i trzeba będzie wszystko rzucić, żeby jechać udzielić pomocy zwierzęciu. Co prawda moja lecznica nie jest czynna przez całą dobę, ale nie mam sumienia odmówić, jeśli wiem, że zwierzę cierpi. Ciężko wymagać od zwierzęcia, żeby poczekało, bo jest późna noc albo weekend. Spędzam też dużo czasu w samochodzie, bo leczę zwierzęta z całego powiatu. Moją największą pasją są konie i specjalizuję się w "końskiej" medycynie, ale zajmuję się także leczeniem małych zwierząt: psów i kotów. Pacjenci też są różni: jedne zwierzaki są bardzo spokojne, a drugie mogą być agresywne ze strachu i z bólu. Sytuacje bywają niebezpieczne, zwłaszcza jeśli chodzi o konie - to duże, płochliwe zwierzęta i trzeba wiedzieć na co uważać i jak zareagować w trudnej chwili. Podsumowując, nie jest to praca lekka, ale nie wyobrażam sobie, żebym mogła robić coś innego, bo to zawód, który kocham i moje powołanie.

A jakie cechy są mile widziane u dobrego lekarza weterynarii?

Karolina Falkowska:To praca która wymaga siły fizycznej i sprawności. Na pewno trzeba być opanowanym, spokojnym - nie można dać się ponieść emocjom, bo zwierzęta to wyczuwają. Wrażliwość też jest wskazana, pozwala dobrze wykonywać swoją pracę, a to ważne, gdy ma się do czynienia z żywymi istotami. Z drugiej strony, jeśli ktoś jest wrażliwy, to taka praca nie kończy się wraz z końcem wizyty. Jeśli nasuwają mi się jakieś pytania, szukam różnych dodatkowych informacji na dany temat, pytam o opinię kolegów po fachu.

Czy może Pani powiedzieć coś o akcji sterylizacji, która będzie przeprowadzana w Pani lecznicy w marcu?

Karolina Falkowska: Od dziecięciu lat Stowarzyszenie Obrońców Zwierząt "ARKA" prowadzi ogólnopolską akcję sterylizacji zwierząt. Lekarze weterynarii z całej Polski mogą zgłaszać swoje lecznice do udziału w akcji, która ma ona na celu sterylizację i kastrację, aby ograniczyć namnażanie "niechcianych" zwierząt, które często lądują na ulicy. Akcja trwa cały marzec. Zgłaszając się do niej lekarze rezygnują z części zysków, dlatego ceny sterylizacji są dużo niższe niż zwykle (mimo że zabieg przebiega tak samo).
Jedynym problemem zwierzęcia po sterylizacji jest tendencja do tycia, więc trzeba zadbać o zapewnienie pupilowi odpowiedniej karmy i więcej ruchu. Ponadto kotki i suczki muszą chodzić dziesięć dni w specjalnym ochronnym ubranku, aby nie wygryźć sobie szwów.
Warto pamiętać, że sterylizacja zapobiega ciąży, ale też chroni przed ropomaciczem, nowotworem sutka i ciążą urojoną. Im wcześniej zostanie przeprowadzony zabieg, tym mniejsza szansa na występowanie tych chorób. Nieprawdą jest, że trzeba czekać do pierwszego miotu - im wcześniej tym lepiej. Osoby zainteresowane sterylizacją zwierząt zapraszam do lecznicy w Ostrowi, przy ul. Akacjowej 4.