Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarny koń Czernic

Rozmawiała Anna Suchcicka
Zdzisław Morawski
Zdzisław Morawski A.Suchcicka
Sumujemy kadencję w Czernicach-Borowych. Rozmowa z wójtem Zdzisławem Morawskim.

Jak to się stało, że mieszkaniec Mławy wygrał konkurs na wójta w Czernicach?
- To było w 1993 roku. Wyczytałem w "Gazecie Wyborczej", że jest konkurs i postanowiłem spróbować. Do konkursu przystąpiło 13 osób, ale czarnym koniem okazał się Zdzisław Morawski. Nie stawiałem sobie wówczas jasno sprecyzowanych zadań, komisji mówiłem, że potrzebuję kilku miesięcy, by zapoznać się z problemami tutejszej społeczności i jej potrzebami, infrastrukturą i sposobami pozyskiwania pieniędzy. Może o wygranej zadecydowała moja znajomość potrzeb ludzi pracujących na wsi?
Co można zaliczyć w poczet sukcesów ostatniej kadencji?
- Największym naszym sukcesem jest zakończenie wodociągowania gminy i telefonizacja. To ostatnie zadanie było o tyle trudne, że przeszliśmy z powiatu ciechanowskiego do przasnyskiego, i wiele zabiegów wymagało przekonanie telekomunikacji ciechanowskiej, by przeciągnęła tu światłowód. Udało nam się także przekonać wojewódzki zarząd melioracji i zarząd województwa mazowieckiego, by była kontynuowana melioracja. Sukcesem jest też piękna nowoczesna sala gimnastyczna, nowe chodniki i drogi. Tylko w tym roku wykonaliśmy ok. 15 km. powierzchniowego utrwalenia. Tego wszystkiego nie udałoby nam się zrobić, gdybyśmy nie pozyskali pieniędzy pozabudżetowych.
A co by Pan umieścił na liście porażek?
- Myślę, że od początku moje tu pracy nie zdarzyło się nic, co możnaby odbierać w kategoriach porażek. Nie udało nam się może wypracować modelu ścisłej współpracy na linii soltys-radny. Wnioskuję to choćby po niewiedzy mieszkańców na temat podejmowanych przez radę uchwal. Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości to się będzie zmieniać.
Jak wygląda sytuacja finansowa gminy?
- Zadłużenie gminy jest znikome. Wzięliśmy niewielki kredyt na zakończenie procesu wodociagowania, bo nie chcieliśmy pozostawić jednego sołectwa bez wody. Spłata 200 tys. zł jest rozłożona do 2007 roku w ratach po 30 tys. zł.
Czy w tych wyborach też będzie Pan czarnym koniem?
- Myślę, że moja wiedza i doświadczenie dają największą gwarancję wyborcom. Wyborcy muszą być świadomi, że osoba, która zostanie wójtem w zbliżającej się kadencji, będzie jednoosobowo odpowiadała za realizację budżetu. Mój program na najbliższe lata wynika z najpilniejszych ludzkich potrzeb. Mam rozpoznanie i wiem, czego ludzie potrzebują. Trzeba kontynuować meliorację, prowadzić racjonalną politykę podatkową, troszczyć się o rozwój gospodarstw rodzinnych. Na pewno trzeba dokończyć też budowę budynku gimnazjum, kontynuować budowę dróg asfaltowych i chodników, wdrożyć program z zakresu ochrony środowiska, trzeba myśleć o wymianie oświetlenia w niektórych miejscowościach oraz chronić istniejące stanowiska pracy i tworzyć nowe.
W ostatnich latach przybyło, czy ubyło miejsc pracy?
- Bezrobocie w mojej gminie należy do najniższych na Mazowszu - sięga 7 proc. Ale na pewno nadal są tu osoby, które chętnie podjęłyby pracę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki