Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

- Chuchaliśmy na nią i dmuchaliśmy, a potem dostaliśmy cios od losu

Mieczyslaw Bubrzycki
Daria z rodzicami
Daria z rodzicami M. Bubrzycki
- Strasznie się o nią bałem. Tak, jakbym coś przeczuwał - mówi tata 3-letniej Darii, która choruje na ostrą białaczkę limfoblastyczną. - Daria była bardzo przestraszona tym, co się z nią dzieje - mówi jej mama

Daria urodziła się 16 czerwca 2011 roku. Przed rokiem, gdy ubierali choinkę świąteczną, Daria była osowiała. Mówiła, że bolą ją nóżki. 13 stycznia urodziny obchodził tata. Bawiła się, tańczyła, zaśpiewała "Sto lat", tata był wzruszony. Daria była jednak jakaś nieswoja. Potem zauważyli, że ma podwyższoną temperaturę.

Chuchaliśmy na nią, dmuchaliśmy

Kiedy w Ostrowi zrobili badanie krwi i zgłosili się po wyniki, lekarze złapali się za głowę. Było bardzo dużo białych krwinek. Daria trafiła do szpitala, a wkrótce karetka na sygnale zawiozła ją do warszawskiego szpitala przy ul. Litewskiej, na oddział dziecięcej onkologii.

- Chuchaliśmy na nią i dmuchaliśmy, a potem dostaliśmy cios od losu - mówi dziś Arkadiusz Kuczyński.

W warszawskim szpitalu szybko przeprowadzili szczegółowe badania szpiku. Ostateczna diagnoza brzmiała bardzo niepokojąco - ostra białaczka limfoblastyczna.

- Daria była bardzo przestraszona tym, co się z nią dzieje - wspomina pani Ania, mama Darii. - Bała się ludzi i nie chciała się do mnie przytulić ani rozmawiać ze mną.

Boją się nawrotu choroby, ale są silniejsi

Podstawową sprawą była chemioterapia, którą od razu poddano Darię. Znosiła to dzielnie, choć to był szok dla małego organizmu. Po zakończonym leczeniu, w październiku, Daria wyszła ze szpitala. W tym czasie tylko kilka razy byli na kilkudniowych przepustkach w domu.

W ciągu pięciu lat może dojść do nawrotu choroby. Dla rodziców Darii to czas ogromnego niepokoju, ale są pełni optymizmu.

- Po tych trudnych miesiącach jesteśmy silniejsi psychicznie - mówi pani Ania. - Kiedyś częściej sprzeczaliśmy się o byle co. Dziś jesteśmy spokojniejsi i inaczej patrzymy na wiele spraw.

Poszły wszystkie oszczędności i samochód

Rodzice Darii są wdzięczni ludziom, którzy im pomagali w tym trudnym czasie. Są pełni uznania dla lekarzy i pracowników szpitala przy ul. Litewskiej, a szczególnie dla dr Edyty Ulińskiej, która opiekowała się Darią. Są wdzięczni wielu znajomym i nieznajomym, którzy okazywali im współczucie, a także pomagali im.

- Choroba dziecka to także wydatki, więc poszły na to wszystkie oszczędności i musieliśmy sprzedać samochód, żeby im podołać, ale nie to jest najważniejsze - mówi Arkadiusz Kuczyński.

Można im pomóc, Daria ma konto w fundacji "Zdążyć z pomocą". Wszystkie przekazane im pieniądze - jako zwrot za leczenie - rodzice przeznaczą na plac zabaw, o którym Daria marzy. Można je wpłacać na konto: Fundacja Dzieciom "Zdążyć z pomocą", ul. Łomiańska 5, 01-685 Warszawa, Bank BPH S. A. 61 1060 0076 0000 3310 0018 2660 tytułem: "24361 Kuczyńska Daria - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia".

Można też przekazać 1 proc. podatku, wtedy w rozliczeniu rocznym należy wpisać: KRS - 0000037904, a w polu "Informacje uzupełniające" - 24361 Kuczyńska Daria.

Więcej o tym przeczytasz w najnowszym papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki