Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brutalnie ją pobił i chciał zgwałcić. Sprawca wciąż jest na wolności

Redakcja
Prokuratura Rejonowa w Ostrowi Mazowieckiej ściga listem gończym Mateusza Piekarskiego z Trzcianki. 22-latek podejrzany jest o kradzież, pobicie ze szczególnym okrucieństwem i usiłowanie gwałtu na młodszej o trzy lata Klaudii.

Sprawę Klaudii Marton nagłośnili w ubiegłym tygodniu reporterzy programu "Uwaga!" w TVN. "Żyje, bo udawała martwą" - brzmiał tytuł programu, którego główną bohaterką była 19-latka. Rodzina Klaudii i sama poszkodowana zdecydowali się nagłośnić sprawę w mediach, gdyż sprawca napaści przebywa cały czas na wolności. Na skutek błędnej decyzji Sądu Rejonowego w Ostrowi Maz., który nie zastosował wobec niego aresztu, podejrzany zaczął ukrywać się przed wymiarem sprawiedliwości. A dziewczyna boi się wyjść na ulicę, bo może go spotkać…

Zobacz także: Szok! Dziewczyna została brutalnie pobita. Sprawca jest na wolności

Klaudia nie po raz pierwszy bawiła się z kolegami ze szkoły na dyskotece w Nurze. Umówiła się ze znajomymi, że dla bezpieczeństwa co godzinę będą spotykać się przed wejściem. Tuż przed godziną 2.00 dziewczyna wyszła do miejsca spotkań. Tam ktoś zawołał ją po imieniu. Myśląc, że to jej znajomi, podeszła do grupy mężczyzn. Ci niespodziewanie zaczęli ją bić.
- Było ich pięciu, brutalnie mnie okładali - relacjonuje dziewczyna. - Wynieśli mnie z dyskoteki przez bramę. Rzucili mną o ziemię. Powiedzieli do tego jednego, którego najbardziej zapamiętałam: bierz ją, zrób z nią, co chcesz, jest twoja. Wziął moją głowę i z całej siły zaczął uderzać nią o ziemię. Cały czas mnie szarpał, zaczął ściągać bieliznę. Miałam coraz mniej siły, bo okładał mnie pięściami po twarzy i wyrywał mi włosy. Jego koledzy widzieli, że opadam z sił, więc mnie zostawili. Cały czas starałam się myśleć, co zrobić, żeby tylko uciec i zapamiętać jak najwięcej szczegółów z jego twarzy. Gdy sprawdzał czy oddycham, udawałam, że nie oddycham. Zaczął wołać "eee k… chyba zeszła". W ogóle się tym nie przejął i zaczął dalej się rozbierać, zdejmować spodnie. Wiedziałam, że muszę wtedy uciec, bo nie będę miała szans na przeżycie. Zebrałam wszystkie siły i zaczęłam biec, do bramy, tam gdzie widziałam ludzi, światło…

Rodzina Klaudii już kilkanaście godzin po zdarzeniu na własną rękę zaczęła poszukiwać sprawcy. Na ulicach pojawiły się plakaty ze zdjęciami dziewczyny - sprzed i po pobiciu z informacja o nagrodzie wyznaczonej za pomoc w ustaleniu sprawców napaści. Wiele osób anonimowo dzwoniło z informacjami. Dzięki ich pomocy dziewczyna odnalazła mężczyznę, który - jej zdaniem - brutalnie ją pobił. Jego zdjęcia można bez problemu znaleźć na popularnych portalach społecznościowych.

Policja błyskawicznie zatrzymała wskazanego przez Klaudie mężczyznę. Prokuratura postawiła mu kilka zarzutów, przede wszystkim pobicia ze szczególnym okrucieństwem i wykorzystania seksualnego dziewczyny. Okazało się jednak, że zgromadzony materiał dowodowy dla Sądu Rejonowego w Ostrowi Maz. był niewystarczający. Nie aresztował domniemanego sprawcy.

Prokuratura nie zgodziła się z tą decyzją i złożyła odwołanie. Sąd Okręgowy w Ostrołęce nie miał już wątpliwości, że podejrzany nie powinien przebywać na wolności. Sąd zdecydował, że Mateusz Piekarski powinien trafić do aresztu na 3 miesiące. Niestety, domniemany sprawca nie został zatrzymany, ponieważ zniknął. Prokuratura wystawiła za nim list gończy.

Więcej na ten temat przeczytasz w dzisiejszym papierowym wydaniu TO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki