Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atak marketów

JarosŁaw Zaradkiewicz
W Ostrołęce w najbliższym czasie może powstać kilka nowych marketów i centrów handlowych. Sieci handlowe, po zadomowieniu się w aglomeracjach, szykują się do ekspansji na miasta średniej wielkości, gdzie również mogą pozyskać klientów.

Większość klientów chce supermarketów

W Wyszkowie, gdzie firma Tesco chce wybudować supermarket i został już złożony wniosek o pozwolenie na budowę, "Tygodnik Ostrołęcki" przeprowadził badania rynkowe. Firma Lokalne Badania Społeczne wykazała, że 60 procent mieszkańców powiatu jest za tym, aby w Wyszkowie powstał supermarket. Przeciwników zaś jest trzy razy mniej niż zwolenników. Wyniki tych badań opublikowaliśmy tydzień temu w wyszkowskim wydaniu TO.
Zaskakująco zbieżne wyniki uzyskała w Łomży gdańska firma Eurotest, która badała nastroje konsumentów również przed wejściem Tesco do miasta. Okazało się, że 62,6 proc. ankietowanych popiera budowę Tesco w proponowanym miejscu.

W sąsiedniej Łomży oraz w pobliskim Wyszkowie niebawem mają powstać hipermarkety sieci Tesco. Ostrołęką interesuje się Kaufland. Nowe sklepy chcą też budować ostrołęccy przedsiębiorcy.
- Szacujemy, że inwestorzy chcą wybudować ponad 20 tys. metrów kwadratowych nowych powierzchni handlowych - powiedział nam Krzysztof Szeląg, rzecznik Urzędu Miejskiego w Ostrołęce.
Dla porównania podajmy, że największy ostrołęcki sklep Minimal ma 3,5 tys. m kw., Gośka pod OCK zaledwie 500 m kw., a łączna powierzchnia wszystkich 14 sklepów sieci Społem to 2,5 tys. metrów kwadratowych.

Większy brat Minimala

Urząd Miejski wydał już wstępne warunki zabudowy terenu znajdującego się po przeciwnej stronie Minimala, na rogu ulic Brata Żebrowskiego i Gorbatowa, gdzie dzisiaj jest dość niechlujny parking. W tym miejscu ma stanąć półtora raza większy od Minimala obiekt, o powierzchni handlowej 5 tys. m kw. O warunki zabudowy wystąpił mieszkaniec Sulejówka, lecz przedsiębiorcy skupieni w Ostrołęckim Forum Gospodarczym oceniają, że nasz rynek jest penetrowany przez zachodnie sieci handlowe i to one poprzez podstawionych ludzi chcą wejść do Ostrołęki. Przedsiębiorca z Sulejówka nie chce z nami rozmawiać. W miejscu jego zamieszkania telefony odbierają rodzice. - Zostawcie nas w spokoju, jesteśmy starymi schorowanymi ludźmi. Mąż jest po trzech zawałach, a ja po czterech operacjach. Syn tu nie mieszka - dowiedzieliśmy się podczas rozmowy z matką posiadacza decyzji o warunkach zabudowy działki naprzeciwko Minimala. W wydziale ewidencji działalności gospodarczej w Sulejówku udało nam się potwierdzić, że osoba, która wystąpiła o warunki zabudowy działki naprzeciwko Minimala, jest przedsiębiorcą, a działalność gospodarczą, m.in. w zakresie budownictwa i obsługi nieruchomości, prowadzi od 1 listopada 2004 roku.
- Oceniając wielkość sklepu i charakter tej inwestycji można powiedzieć, że najprawdopodobniej siecią, która interesuje się zbudowaniem w tym miejscu swojego obiektu, jest niemiecki Kaufland - powiedział nam Andrzej Brzózy, prezes zarządu marketów Gośka.
We wrocławskiej siedzibie Kaufland Polska dowiedzieliśmy się, że firma nie informuje o swoich planach inwestycyjnych. Tym niemniej faktem pozostaje, że o wejściu tej sieci na ostrołęcki rynek poinformowało w styczniu branżowe pismo "Wiadomości Handlowe" i nikt tej informacji nie zdementował. Przedsiębiorca, który ma w ręku decyzję o wstępnych warunkach zabudowy, musi teraz przygotować projekt budynku, przyłączy i może wystąpić o pozwolenie na budowę. Jeśli to zostanie wydane w tempie równie ekspresowym co warunki zabudowy, można spodziewać się, że jeszcze w tym roku powstanie w Ostrołęce pokaźne centrum handlowe.
Ostrołęccy przedsiębiorcy przy okazji planowanej ekspansji obcych sieci handlowych chcą rozpocząć debatę nad bezrobociem w Ostrołęce.
- To na pozór może się nie wiązać ze sobą, ale tak jest - uważa Andrzej Kowalczyk, prezes OFG. Kowalczyk wyjaśnia, że według różnych analiz powstanie jednego miejsca pracy w hipermarkecie powoduje likwidację 7-8 miejsc pracy w drobnym handlu. - W całej Europie powstają teraz regulacje prawne uniemożliwiające tworzenie sklepów wielkopowierzchniowych w centrach miast, a u nas tego się nie robi. Duży market zabija wokół drobny handel, w efekcie nawet o 1/3 maleją wpływy do lokalnych budżetów - przekonuje Andrzej Brzózy.
Ostrołęccy przedsiębiorcy nie ukrywają, że sami myślą o budowie dużego centrum handlowego, zawarli w tej sprawie nawet porozumienie z prezydentem, ale dodają, że jeśli do miasta wejdzie zachodnia sieć handlowa, nie zamierzają tutaj inwestować swoich pieniędzy.
- Zadomowiliśmy się w Ostrołęce i mieszkańcy miasta uważają nas za swój market - mówi Robert Paździor, dyrektor ds. sprzedaży Minimal Polska. - Dziwi mnie podejście władz miasta, które do tej pory zajmowały dość sztywne stanowisko w sprawie budowy sklepów wielkopowierzchniowych - dodaje Paździor. Dyrektor uważa, że sposób działania, lokalizacja i wielkość sklepu wskazują, że w Ostrołęce zamierza budować się Kaufland. - Ta sieć prowadzi bardzo agresywną politykę cenową. Na pewno będzie wojna cenowa między nami, ale i tak najwięcej stracą drobni sprzedawcy, bo to głównie oni stracą klientów - uważa dyrektor ds. sprzedaży Minimala. Zapytany czy jego firma praktykuje budowanie marketów w bliskim sąsiedztwie innych dyskontów odpowiedział nam, że zawsze wcześniej prowadzone jest rozpoznanie innych operatorów. Robert Paździor powiedział nam, że w związku z planowaną ekspansją marketów w Ostrołęce nie przewiduje budowy nowego marketu w Ostrołęce.

Prądzyński handlem stoi

Na święta wielkanocne ostrołęczanie będą mogli robić już zakupy w nowej hali targowej przy ul. Prądzyńskiego na terenie Zespołu Szkół Zawodowych nr 1.
- Trwają prace wykończeniowe, ocieplane są ściany zewnętrzne, budowane ściany działowe i doprowadzana woda - dowiedzieliśmy się w Urzędzie Miejskim. Do hali ma przeprowadzić się część kupców z bazarku przy Prądzyńskiego.
Natomiast przed Bożym Narodzeniem po drugiej stronie ulicy, bliżej Kupca, otwarty zostanie nowoczesny obiekt handlowy. W miejscu gdzie teraz stoi pawilon Społem, spółdzielnia planuje budowę nowoczesnego centrum handlowego.
- Po remoncie będzie tutaj sklep o powierzchni 1100 m kw., w którym znajdzie się dyskont spożywczy, sklep drogeryjny Rossman, a na dobudowanej galerii znajdzie się sklep AGD, do którego wejście teraz znajduje się od strony sceny - powiedział nam Wiktor Bednarczyk, prezes PSS Społem. Prezes dodaje, że trwają zaawansowane rozmowy nad tym, by w nowym pawilonie znalazł się dyskont Euro, których sieć powstaje właśnie w Łomży. Niewykluczone, że jeśli ostrołęczanie go polubią, to pojawi się ich w mieście więcej.
- Nie jest to żadna ukryta forma wprowadzania obcego kapitału do Ostrołęki, inwestycję będziemy realizować z własnych środków i będzie to nasz obiekt - rozwiewa podejrzenia prezes Bednarczyk.

Centra we mgle

Centra handlowo-usługowe mają powstać na ul. Sienkiewicza obok szkoły językowej Alma Mater i na ulicy Gorbatowa na łące między pałacykiem a sklepem Berlin. W tym miejscu planowana jest też budowa nowej restauracji. Mówi się też o tym, że nowe markety mogą powstać na ul. Targowej za stacją Esso oraz przy Jana Pawła II.
- To nagłe przyśpieszenie wynika z tego, że partie, które mają szansę wygrać wybory, zapowiadają ograniczenia w budowie nowych marketów, dlatego wszyscy chcą zdążyć z uzyskaniem pozwoleń na budowę jeszcze w tej kadencji Sejmu - uważa szef Ostrołęckiego Forum Gospodarczego Andrzej Kowalczyk. Jednak wszystkie rozpatrywane lokalizacje to na razie opowieści dotyczące bliżej nieokreślonej przyszłości. Tylko lokalizacja przy Sienkiewicza jest pewna, ale ta sprawa znajduje się w Samorządowym Kolegium Odwoławczym i los inwestycji nie jest pewny, bo kolegium może podważyć pozwolenie na budowę wydane przez miasto.
- Sieci handlowe pchają się do Ostrołęki, bo nasi kupcy nie lubią ludzi, którzy chcą wydawać pieniądze - uważa Krzysztof Szeląg. - Gdy ci, który naprawdę zarabiają, chcą robić zakupy, sklepy są już nieczynne. Przedsiębiorcy skupieni w OFG twierdzą, że to nieprawda, bo sklepy są czynne tak długo, jak długo są klienci. Trzeba jednak liczyć się z tym, że część klientów, nawet gdyby ostrołęckie sklepy były czynne całą dobę, i tak wybierze się na zakupy do warszawskich centrów handlowych, bo tam można dostać produkty, na które większość ostrołęczan jest zbyt biedna.
Zarówno urzędnicy, jak i handlowcy mają problemy z realnym oszacowaniem powierzchni handlowych. Projektanci wyłączają z nich ciągi komunikacyjne, czyli korytarze między regałami. Tak więc powierzchnią handlową są miejsca, w których stoją regały.
W ten sposób projektanci usiłują radzić sobie z prawem, które mówi, że na budowę sklepów wielkopowierzchniowych, czyli o powierzchni handlowej przekraczającej 2 tys. m kw., zgodę musi wydać prezydent miasta po konsultacji z radnymi.
- Ale jak tu mówić o konsultacjach, skoro radni, nie sprawdzając kto chce budować ten market przy Gorbatowa, pozytywnie zaopiniowali projekt, wychodząc z założenia, że jeśli ktoś chce budować, to niech buduje - zżyma się Andrzej Kowalczyk.

Najazd na Warszawę i Łomżę

Ostrołęccy przedsiębiorcy podają przykłady sąsiednich miast, w których zostały wybudowane supermarkety.
- W Ełku Kaufland spowodował zniszczenie drobnego handlu - mówią. Tymczasem zachodnie sieci nie śpią. W Łomży zapadła decyzja o budowie wielkiego marketu Tesco o powierzchni 12 tys. metrów kw. Ostrołęczanie już jeżdżą na zakupy do Warszawy, teraz bliżej będą mieli do Łomży.
Wystarczy w weekend przejść się po parkingach centrów handlowych prawobrzeżnej Warszawy, by przekonać się, że samochody z rejestracjami z powiatów ostrołęckiego, przasnyskiego, makowskiego i ostrowskiego nie są tam rzadkością.
Powstawanie centrów handlowych jest nieuniknione, bo klienci chcą mieć wygodę robienia zakupów pod jednym dachem. Otwarte pozostaje jednak pytanie, kto ma je w Ostrołęce budować, bo o to toczy się spór. Ostrołęccy przedsiębiorcy chcą pobudować takie centrum, chociaż jeszcze do końca nie wiedzą gdzie, bo wszelkie możliwe lokalizacje są już wstępnie zarezerwowane. Żądają też gwarancji, że do Ostrołęki nie zostaną wpuszczeni inni inwestorzy, którzy będą w stanie przez długi czas dokładać do prowadzonej działalności, by w efekcie wykończyć konkurencję. Straszą też wizją degradacji miasta, drobnego handlu i spadku dochodów budżetowych, po wpuszczeniu do niego sieci handlowych. Na razie wszystkiemu przyglądają się klienci i czekają, kiedy będą mogli wejść do centrum handlowego z prawdziwego zdarzenia. Nie interesuje ich, kto je zbuduje. Chcą jednak robić wszystkie zakupy w jednym miejscu i móc kupować tanio towary dobrej jakości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki