Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Akcja DKMS "Zostań dawcą szpiku". Potrwa w Ostrołęce i Troszynie od 5 do 8 października 2023. Zarejestruj się!

Beata Modzelewska
Beata Modzelewska
- Spotkaliśmy się w związku z akcją rejestracyjną - powiedziała Anna Dorsz, starszy koordynator ds. rekrutacji dawców DKMS. - Będziemy ją prowadzić od 6 do 8 października 2023 w Ostrołęce i Troszynie. Ta akcja ("Szpiknij się na Kurpiach i zostań Superbohaterem!") została zainicjowana przez rodzinę i przyjaciół Kacperka, który choruje na ciężką anemię aplastyczną i potrzebuje przeszczepienia szpiku od dawcy niespokrewnionego, ponieważ w swojej rodzinie nie znalazł dawcy.

Rodzice Kacperka mieli być na spotkaniu promującym tę akcję, ale...

- Muszą być z synem - usprawiedliwiła Anna Dorsz. I podała bardzo dobrą wiadomość. - Znalazł się dawca dla Kacperka, jednak wolą rodziny i grupy przyjaciół jest to, aby akcja się odbyła, alby wszyscy mieszkańcy Ostrołęki i okolic wiedzieli, jak ważna jest rejestracja potencjalnych dawców szpiku.

- To niezwykle potrzebna akcja. Cieszę się, że państwo robicie ją w Ostrołęce. To dla wielu osób szansa, by powrócić do normalnego życia - podkreślił Łukasz Kulik, prezydent Ostrołęki (urząd miasta włącza się w promocję wydarzenia).

Szacuje się, że w Polsce co 40 minut, a na świecie co 27 sekund, ktoś dowiaduje się, że ma nowotwór krwi. Bardzo duża część chorych dostaje informację, że jedyną formą leczenie jest dla nich przeszczep szpiku. Co ważne, przeszczepienie szpiku leczy ponad 200 chorób. W Polsce ponad 13 tys. osób rocznie poznaje diagnozę i co roku ponad 600 osób szuka dawcy niespokrewnionego.

- Dawca niespokrewniony to taka osoba, która, mieszkając nawet na drugim końcu świata, może uratować życie pacjenta chorującego na nowotwór krwi - mówiła Anna Dorsz.

Kto może zostać potencjalnym dawcą szpiku?

Potencjalnym dawcą szpiku może zostać osoba w przedziale wiekowym 18-55 lat, która świadomie dokona rejestracji. Musi być w ogólnie dobrym stanie zdrowia, a jeśli ma wątpliwości, czy może się zarejestrować, powinna skonsultować to w punkcie rejestracyjnym. Zarejestrować się mogą osoby pochodzenia polskiego oraz innego niż polskie, pod warunkiem, że planują pozostać w naszym kraju przez minimum 18 miesięcy od czasu rejestracji. BMI rejestrujących się nie może przekraczać 40, nie ma natomiast minimalnej wagi, która dopuszcza do rejestracji. Ponadto osoba rejestrująca się powinna dokonać rejestracji po raz pierwszy w życiu, ponieważ wszystkie rejestry na świecie współpracują ze sobą, tworząc bazę ogólnoświatową.

Gdzie można będzie się zarejestrować?

5-6 października 2023 r. (czwartek, piątek)
godz. 12.00-16.00
OSM Piątnica Zakład produkcyjny w Ostrołęce,
(rejestracja dla pracowników)

6 października 2023 r., piątek
godz. 7.30-16.00
Szkoła Podstawowa STO w Ostrołęce
ul. Koszarowa 3

godz. 9.00-14.00
I Liceum Ogólnokształcące w Ostrołęce, sala nr 2
ul. Traugutta 1

od godz. 8.45
III Liceum Ogólnokształcące w Ostrołęce
ul. Ks. Franciszka Blachnickiego 5

godz. 16.00-20.00
Galeria Bursztynowa w Ostrołęce
ul. gen. A. E. Fieldorfa "Nila" 28

godz. 16.00-20.00
Galeria Alius w Ostrołece
ul. gen. A. E. Fieldorfa "Nila" 11

7 października 2023 r., sobota
godz. 10.00-20.00
Galeria Bursztynowa w Ostrołęce

godz. 10.00-20.00
Galeria Alius w Ostrołece

godz. 10.00-15.00
Sala Zabaw „Morska Kraina w Ostrołęce
ul. gen. I. Prądzyńskiego 6

godz. 14.00-17.00
Stadion Piłkarski w Troszynie
ul. J. Słowackiego

8 października 2023 r., niedziela

godz. 9.00-18.00
Sanktuarium pw. Św. Antoniego w Ostrołęce
ul. Gomulickiego 1A

godz. 9.00-18.00
Kościół Zbawiciela Świata w Ostrołęce
ul. Goworowska 49

- Bardzo serdecznie zapraszamy do tych punktów rejestracyjnych - mówi Anna Dorsz. - Mamy nadzieję, że grupa, która będzie prowadziła rejestrację, będzie miała w ten weekend pełne ręce roboty.

- Zachęcam mieszkańców, by stali się dawcami szpiku. każdy z nas może w ten sposób uratować życie drugiej osobie - dodał prezydent Kulik.

Był na spotkaniu Andrzej Chrostowski (do niedawna mieszkaniec Ostrołęki) - dawca faktyczny, który uratował życie pacjenta z Holandii, chorującego na nowotwór krwi.

- To zdecydowanie nie należy do strasznych doświadczeń życiowych - przekonywał. - To była rejestracja w I LO w Ostrołęce - jestem absolwentem tej szkoły. I DKMS odezwał się do mnie chyba po siedmiu latach. I pierwsze pytanie jakie usłyszałem - czy dalej chcę być dawcą. To pytanie mnie zdziwiło - jakbym nie był chętny, to bym nie podpisywał. Usłyszałem wtedy, jak to się odbywa. Zostałem zaproszony na badania krwi, a potem zostałem dawcą szpiku. Miałem pobierany szpik z krwi obwodowej. Jedyne negatywne doświadczenie wiązało się z tym, że... nie dosłyszałem, co mówi do mnie lekarz. Przygotowując się do zabiegu, musiałem przez tydzień przyjmować lek. Usłyszałem, że może się to wiązać z bólem kości, ale nie dosłyszałem już, że nie można przy tym stosować środków przeciwbólowych. I w taki sposób zafundowałem sobie trudne godziny. Jak tylko dowiedziałem się od opiekuna DKMS, że bez problemu mogę brać ibuprofen - ból minął jak ręką odjął. Wspominam więc cały ten proces dobrze. Pomogłem komuś. No i zrobiłbym to jeszcze raz, dwa, pięć - ile będzie trzeba - zapewnił.

- Pan Andrzej miał pobranie metodą z krwi obwodowej - tłumaczyła Anna Dorsz. - To metoda znacznie częściej stosowana - to 90 procent pobrań. I jest to pobranie, które poprzedzone jest przyjmowaniem tzw. czynnika wzrostu - to zastrzyk. I ten czynnik ma spowodować, że do organizmu namnoży się więc komórek macierzystych, które później przekazywane są potrzebującemu pacjentowi. Samo pobranie zajmuje ok. 4-6 godzin. Przy czynniku wzrostu faktycznie dawca może czuć się osłabiony - ten ból w kościach, objawy grypopodobne mogą wystąpić, ale nie jest to nic niepokojącego. To też znak, że organizm dawcy produkuje tę większa ilość komórek macierzystych. A jeśli chodzi o druga metodę - to jest pobranie z talerza kości biodrowej (nie jest to pobranie z kręgosłupa!), z kości płaskiej, gdzie produkowany jest szpik w największej ilości. To pobranie wiąże się z trzydniowym pobytem w klinice (najbliższe są w Warszawie). Pobranie jest w pełnej narkozie.

Co jest jeszcze ważne?

- Każdy dawca przed pobraniem jest szczegółowy przebadany. Badania są prowadzone w klinice pobrań. DKMS współpracuje z dziewięcioma klinikami. Każdy dawca ma zwrot kosztów podróży, wyżywienia. I ma u nas w fundacji opiekuna, do którego zawsze może zadzwonić, gdy coś go niepokoi.

Emilia Tomczak z Ostrołęki jest po przeszczepieniu szpiku. Dawcą był jej brat.

- W 2017 roku byłam w ciąży, w siódmym miesiącu. Wtedy myślałam, że powodem mojego złego stanu zdrowia jest ciąża - bo miałam z córką konflikt serologiczny. Lekarze wywołali poród w siódmym miesiącu i okazało się, że córka jest całkowicie zdrowa, za to z mamą jest coś nie tak. Po trzech miesiącach, w Instytucie Hematologii stwierdzono u mnie białaczkę limfoblastyczną. W sumie to nawet się ucieszyłam, że padła konkretna diagnoza i można będzie zacząć leczenie, bo wówczas bardzo źle się czułam, schudłam 30 kilogramów - to był w sumie ostatni dzwonek. W styczniu, gdy podjęłam leczenie chemioterapią, odezwała się do mnie fundacja DKMS, z pytaniem, czy chciałabym szukać dawców. Zgodziłam się.

W tej akcji, jak powiedziała Emilia Tomczak, w ciągu kilku miesięcy zarejestrowało się ponad tysiąc osób z Ostrołęki i okolic.

- Chciałabym podziękować tym wszystkim osobom, które się wtedy angażowały: oddawały krew, zarejestrowały się w bazie DKMS - mówiła.

Chemioterapia wówczas jej pomogła.

- Udało mi się po pól roku wyjść ze szpitala, wrócić do pracy, wyjechać na wakacje - zająć się sobą. A po półtora roku w badaniach wyszło, że jest wznowa. I tym razem będzie potrzebny przeszczep - wspominała trudne chwile.

Rozpoczęły się poszukiwania dawcy, najpierw wśród najbliższych.

- Po miesiącu okazało się, że dawcą może być mój najstarszy brat - jako jedyny z całej rodziny jest w stu procentach zgodny z moim genotypem. Podjęto decyzję, że za miesiąc robimy przeczep. Mój brat nie wspomina tego najlepiej, dlatego że jest wrażliwy na widok krwi. Ale dla mnie przezwyciężył tę swoją niemoc. Do zdrowia wróciłam po kilku miesiącach. W tym roku minęły cztery lata od przeszczepu. Na pewno mam inne podejście do życia. Bo choroba to jest ogromny stres - i dla chorej osoby, i dla jej rodziny. Gdy ja chorowałam, chorowała cała moja rodzina - dzieci, bo nie było mamy, a mąż... posiwiał z tego wszystkiego. Nikomu nie życzę, żeby coś takiego mu się przytrafiło. Jak usłyszałam, że Kacperek znów będzie miał zbieranych dawców, bez wahania zaangażowałam się w akcję. Dla nas bycie dawcą to chwilowe poświęcenie - oderwanie się od normalnego życia na kilka dni, a organizm się szybko regeneruje. Zachęcam, by zarejestrować się w bazie dawców szpiku, żeby dać komuś choremu dawkę nadziei.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki