Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Agato! Jestem już u kresu wytrzymałości, a wszystko przez mojego chłopaka

Magda Mrozek
Cieszyłam się, że mój chłopak jest taki męski, nie żaden metro seksualny mięczak, tylko prawdziwy macho. Jednak szybko zaczęła mi ta jego męskość wychodzić bokiem ...

Droga Agato!

Jestem już u kresu wytrzymałości, a wszystko przez mojego chłopaka. Jesteśmy razem już prawie rok, od pierwszych chwil kiedy poznałam Łukasza, wiedziałam, że to będzie coś ważnego w moim życiu.

Łukasz jest przystojny, mądry, ma własne mieszkanie, jest niezależny finansowo no i oczywiście czarujący. Co prawda jest dużo starszy - już po trzydziestce, a ja dopiero co skończyłam studia, jednak tej różnicy wieku nie widać, bo jest bardzo wysportowany. Zawsze czułam się przy nim kruchą, małą dziewczynką, bo wiedział wszystko najlepiej, był zdecydowany, konkretny, wiedział czego chce.

Na początku mi to imponowało, cieszyłam się, że mój chłopak jest taki męski, nie żaden metro seksualny mięczak, tylko prawdziwy macho. Jednak szybko zaczęła mi ta jego męskość wychodzić bokiem. Kiedy mieliśmy się spotkać ze znajomymi, Łukasz wybierał towarzystwo swoich przyjaciół, dla moich nigdy nie było czasu, nie odwiedzaliśmy mojej rodziny, tylko ciągle jeździliśmy do jego rodziców, wujków, dziadków. Kiedy któregoś dnia, okazało się, że nie pójdziemy na imprezę do moich znajomych bo musimy podwieźć gdzieś jego była dziewczynę, w końcu wybuchłam i po grubej awanturze rozstaliśmy się. Cały tydzień się do siebie nie odzywaliśmy ale miłość to miłość i w końcu zeszliśmy się na nowo. Niestety od tego czasu nic się nie zmieniło o ile nie jest jeszcze gorzej. Czuję, że ja w tym związku nie mam nic do powiedzenia, od kiedy razem zamieszkaliśmy, a było to 5 miesięcy temu, mieszkam właściwie w luksusowym więzieniu. Mam wszystko o czym może marzyć młoda dziewczyna, ale nie mogę nikogo do nas zapraszać, bo Łukasz podkreśla, że nie chce gówniarskich imprez w SWOIM domu. Ostatnio znowu była o to awantura, bo Kiedy pod nieobecność mojego chłopaka wpadła do mnie na chwilę przyjaciółka, On zrobił mi awanturę, że go oszukuję i chociaż obiecałam, że nie będę się zadawać z tą "patologią" ( tak mówi o moich znajomych) to nadal robię to co chce i w ogóle nie liczę się z jego zdaniem.

Nie wiem jak to będzie dalej, bo pomimo, że w końcu się pogodziliśmy, to właściwie cały czas jestem tak jakby zawieszona w próżni - wiem, że któregoś dnia znowu dojdzie do awantury, bo przecież ja nie mogę się tak całkiem odwrócić od swoich bliskich tylko dlatego, że jemu się nie podobają. A może dla miłości trzeba zrobić wszystko? Nawet wyrzec się przyjaciół?

Kamila

Droga Czytelniczko!

Miłość to między innymi wzajemna akceptacja, ale o ile Ty akceptujesz despotyzm swojego partnera, to wyraźnie jemu tej akceptacji brakuje. Być może zaborczość, którą Ci okazuje, nie jest uczuciem jakiego się po nim spodziewasz, a już na pewno despotyzm w stosunkach z dziewczyną, jest słabą prognozą na dobry, stabilny i pełen miłości i zrozumienia związek. Związek, którego podstawą jest dobra komunikacja, która nie polega na pewno na terroryzowaniu i kategorycznych sądach.

Na początku spróbuj porozmawiać o tym z partnerem. Jeśli nie uda wam się osiągnąć porozumienia, to być może powinnaś rozważyć zmianę partnera?

Pozdrawiam

Agata

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki