Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zwolnienie z reakcją łańcuchową

Archiwum TO
Symbolem myszynieckiej afery drogowej jest żwirówka Zalesie Lipniak - zrobiona z bylejakiego żwiru i o wyjątkowo cienkiej warstwie. Miejscami istniejąca tylko na mapie, bo tam, gdzie być powinna, rośnie trawa. Tymczasem w dokumentach istnieje jako wybudowana, odebrana i czynna gminna żwirówka
Symbolem myszynieckiej afery drogowej jest żwirówka Zalesie Lipniak - zrobiona z bylejakiego żwiru i o wyjątkowo cienkiej warstwie. Miejscami istniejąca tylko na mapie, bo tam, gdzie być powinna, rośnie trawa. Tymczasem w dokumentach istnieje jako wybudowana, odebrana i czynna gminna żwirówka Archiwum TO
Kolejny raz nie odbyła się sądowa rozprawa dotycząca myszynieckiej afery drogowej. Znów nie stawili się adwokaci głównych oskarżonych.

Warszawscy adwokaci Michał Bednarkiewicz i Mikołaj Pietrzak - broniący byłego burmistrza Myszyńca Andrzeja N. i radnego Stanisława K. - w ostatniej chwili przysłali do sądu faksem prośby o usprawiedliwienie nieobecności. Mec. Bednarkiewicz twierdzi, że dopadła go nagła choroba i zobowiązał się do przysłania zwolnienia lekarskiego w ciągu trzech dni. Adwokat Pietrzak zaś, gdy dowiedział się o chorobie kolegi po fachu, zrezygnował z wyjazdu do Ostrołęki. "Mam podstawę przyjąć, że rozprawa się nie odbędzie" - napisał w piśmie do sądu. Klient mec. Bednarkiewicza - radny Stanisław K. nie zgadza się bowiem na prowadzenie procesu pod nieobecność obrońcy.
- Sąd nie ma wyboru - powiedział przewodniczący składu orzekającego sędzia Michał Pieńkowski. - Rozprawa zostaje odroczona. Mecenas Bednarkiewicz nie po raz pierwszy jest chory, ale nie ma podstaw by przyjąć, że jest to nieprawda.

Długa lista nieobecności

Warszawscy adwokaci nie byli jedynymi nieobecnymi na rozprawie zaplanowanej na poniedziałek 31 lipca. Oskarżony Tadeusz M. uległ wypadkowi drogowemu i przebywa na zwolnieniu lekarskim do 20 sierpnia. Nie stawiła się również czwórka innych oskarżonych. Nie dotarł do sądu również jeden ze świadków - Rafał N. - syn byłego burmistrza. Powiadomił sąd, że pracuje w Londynie i pracodawca nie chce dać mu wolnych dni na wyjazd na proces.

Lata oczekiwania na wyrok

Proces w sprawie myszynieckiej afery drogowej toczy się przed sądem rejonowym w Ostrołęce od grudnia 2004 roku. Jest efektem blisko dwuletniego śledztwa ostrołęckiej policji i prokuratury. Prokurator zarzuca osiemnaściorgu oskarżonym udział w oszukańczym przedsięwzięciu mającym na celu wyłudzenie państwowych pieniędzy przeznaczonych na budowę gminnych dróg wokół zbiornika wodnego Wydmusy-Wykrot. Wśród oskarżonych są mysznieccy samorządowcy, przedsiębiorcy, inspektorzy nadzoru i kierownicy budowy oraz drogowcy. AKt oskarżenia zawiera zarzuty ustawiania przetargów, dopuszczania do nieprawidłowości przy budowie dróg, poświadczenie nieprawdy i wyłudzenie od wojewody dofinansowania na budowę zalewu w Wykrocie w wysokości 85 tys. zł.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki