Noc z soboty 29 na niedzielę 30 marca była ciemna i mglista. Gdy w niedzielę z rana mgła opadła, oczom przechodniów ukazały się okaleczone klony. Najbardziej ucierpiało 25-letnie drzewo. Zły człowiek oskalpował je dokładnie wkoło tuż nad ziemią i oblał jakimś płynem. Podobny los spotkało jeszcze trzy inne drzewa, z tym że one ucierpiały mniej i jest szansa, że przeżyją ten niezrozumiały atak.
Zarówno mini-park z placem zabaw, jak i wszystkie okoliczne bloki, należą do Spółdzielni Mieszkaniowej "Jubilatka".
- To dla mnie zupełnie niezrozumiałe - prezes Honorat Szczepkowski nie kryje oburzenia. - Wielu ludzi dba o każde drzewko. Są tacy, którzy protestują, gdy dla dobra tych drzew przycinamy je. A w tym przypadku ktoś niszczy drzewa w sposób zaplanowany, ale nie wiadomo po co.
Rozmowa z mieszkańcami sąsiednich bloków prowadzi do wniosku, że publiczną tajemnicą jest, kto to zrobił.
- Wszyscy wiedzą, kto to, ale nikt tego nie powie głośno - słyszę. - Na pewno nie zrobili tego nastoletni chłopcy.
Co jednak najciekawsze, nie wszyscy potępiają ów karygodny czyn. Okazuje się bowiem, że na klonach - zwłaszcza zaś na tym okaleczonym - od paru lat gromadzą się stada hałaśliwych ptaków, przede wszystkim gawronów. Przeniosły się tu, gdy nie opodal wycięto kilka dużych topól. Podobno ptaki tak strasznie hałasują, że wielu ludzi w sąsiednich blokach nie może spać. Być może, to właśnie popchnęło jakiegoś cierpiącego na bezsenność desperata do okorowania największego z klonów. Czy - jeśli ptaki przeniosą się na sąsiednie drzewa - zrobi to samo także z nimi?
A w Przasnyszu Urząd Miasta kupił urządzenie, które będzie krakało jak atakowana wrona i w ten sposób ma je odstraszać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
