Z archiwum TO: Kiedy dostanę mieszkanie, panie prezesie?

W TO z 22 maja 1983 roku opublikowaliśmy tekst Jerzego Kijowskiego "Kiedy dostanę mieszkanie, prezesie?":

Jest to najczęściej padające pytanie w pokoju nr 63 na ul. Sygietyńskiego 7, gdzie mieści się siedziba ostrołęckiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Ile takich pytań pada? Dużo, bardzo dużo. Na pewno nie mniej niż 200-300 miesięcznie. Padają one codziennie, bowiem nie ma dnia, by ktoś nie zapukał do Biura Spółdzielni ze swoją, niemal zawsze "wyjątkową" i "niezwykle trudną" sprawą dotyczącą "M-ileś" (…).
Przychodzą więc wszyscy: i ci, którzy czekają na swe mieszkanie już 8 czy 10 lat, i tacy, którzy wpłacili na nie 2 czy 3 miesiące temu, i tacy, którzy już znajdują się na listach. Występuje tu swoista eskalacja życzeń. Przed znalezieniem się na listach najczęściej stwierdzenie brzmi: "panie prezesie, obojętnie jaki kąt, byleby były cztery ściany i dach nad głową". Po znalezieniu się na liście zmienia się ton: "panie prezesie, bardzo proszę w pierwszym bloku jaki będzie wybudowany", a następnie po znalezieniu się na liście na dany budynek - "panie prezesie, byleby to tylko nie było czwarte piętro i parter". (…)
Oczywiście, najlepszym wyjściem z tej sytuacji byłoby znaczne zwiększenie ilości mieszkań budowanych dla spółdzielni. Niestety, dzieje się odwrotnie. Od ilości ok. 700 mieszkań, oddanych do użytku w roku 1978, zeszliśmy do 210 w roku 1982, 190 w bieżącym i… niewiadomej jeszcze, niestety, do dnia dzisiejszego, ilości w 1984. A na mieszkania czeka ni mniej więcej tylko ok. 800 członków spółdzielni i ok. 7000 kandydatów ze zgromadzonym pełnym wkładem. Oczywiście mieszkań potrzebują wszyscy - młodzi i starzy, samotni i rodziny wielodzietne, mieszkający w Ostrołęce i 9 gminach, które znajdują się w rejonie działania naszej spółdzielni (…).

Więcej ciekawostek z archiwaliów TO w papierowym wydaniu naszego pisma