Wyszków. Kupcy z targowiska grożą strajkiem

Gmina chce na nowo zorganizować handel na targowisku, aby każdy płacił za tyle powierzchni, ile rzeczywiście zajmuje. Stąd pomysł, aby plac targowy podzielić na równe stoiska o powierzchni 3x4 metry lub 4x6 metrów, ogłosić na nie przetarg w drodze licytacji. Kupcy jednak bronią się przed tym.

- Strajk przed gminą zrobimy, nie wjadą urzędnicy do pracy, jeśli burmistrz nie odstąpi od tego pomysłu - grozili na ubiegłotygodniowym spotkaniu w Urzędzie Miejskim kupcy.

- Jesteśmy przeciwko przetargowi, bo będzie podkupowanie sobie miejsc, to ludzi poróżni - powiedział wprost jeden z handlujących.

Z kolei dla innych kupców problemem jest wielkość stanowisk, jakie proponuje gmina.

- Nie wszyscy potrzebują tyle samo miejsca. Każdy ma inny samochód. A z drugiej strony, jak samochodem mam się tam zmieścić? - pytał jeden z uczestników spotkania.

Kupcy z góry odrzucają pomysł, aby samochody po rozładowaniu towaru były parkowane poza targowiskiem.

- Nie ma mowy, żeby wnosić towar i wyjeżdżać. Zresztą, gdzie mamy parkować? - pytali.
Zdaniem wiceburmistrza Adama Mroza, powierzchnia do handlowania na targowisku musi być wyraźnie wydzielona.

- Chodzi o transparentność opłat - tłumaczył kupcom, którzy przez cały czas mają pretensję do gminy o to, że wydzierżawiła część targowiska.

- Mieszkańcy ul. Dworcowej mają was dość z całym tym targowiskiem i latającymi śmieciami. Trzeba tam zrobić porządek - twierdzi burmistrz Mróz.

Gmina rozpoczęła już prace porządkowe na placu targowym - wyrównywany jest teren, krawężnikami wyznaczane są alejki i miejsca do handlowania. To się akurat kupcom podoba.

- To trzeba zrobić. Ale wybetonujcie, wymalujcie stoiska białą farbą i dajcie nam handlować - mówili kupcy.

Burmistrz Mróz zapewnił, że jeśli dojdzie do porozumienia z kupcami, gmina będzie gotowa odstąpić od przetargu.

Więcej w najbliższym papierowym Głosie Wyszkowa. Podyskutuj na forum: Wyszków - forum