Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wyszków. Kto się przejedzie na tych szlakach?

Elwira Kosweska
Część wyszkowskiego środowiska turystycznego nie chce współpracować z gminą przy projekcie stworzenia kompleksowej oferty turystycznej. Uważają, że urzędnicy błędnie jedynie korygują istniejące szlaki, zamiast wyznaczyć nowe, atrakcyjniejsze trasy turystyczne.

Problem w tym, że można to było zrobić przed złożeniem wniosku o unijną dotację. Dzisiaj trzeba dostosować sieć szlaków do projektu, na który gmina pozyskała ok. 0,5 mln zł. Czasu jest mało, pracy dużo, ale gmina nie widzi zagrożenia dla realizacji projektu.

Zaktualizowanie i nowe oznakowanie szlaków turystycznych w gminie Wyszków to jeden z elementów projektu, na który samorząd zdobył z unijnych funduszy prawie pół miliona złotych dotacji. Projekt realizowany jest pod hasłem: "Przygotowanie kompleksowej oferty turystycznej na terenie gminy Wyszków".

Kilka dni temu gmina znalazła chętnego do dokonania przeglądu i inwentaryzacji przebiegu istniejących szlaków turystycznych. Najtańszą ofertę (3700 zł) złożył Marek Filipowicz i wygrał. Z taką propozycją gmina wyszła najpierw do przedstawicieli wyszkowskiego środowiska turystycznego. Ale większość społeczników wycofała się ze współpracy.

- Pracy jest bardzo dużo, a czasu niewiele - ocenia Jacek Szymanik, portal wyszkow.turystyka.pl

Był on jednym z partnerów społecznych, zaproszonych przez gminę do współpracy przy realizacji projektu turystycznego. Uważają oni, że do realizacji projektu przystąpiono w odwrotnej kolejności.

- Gmina najpierw palcem po mapie, bez wizyty w terenie, "wyznaczyła" przebieg szlaków, opierając się właściwie na tym, co zostało zrobione przez Jerzego Cabaja w 2008 roku. Następnie załączyła taki przebieg szlaków do wniosku o dofinansowanie projektu, a teraz twierdzi, że nie są możliwe żadne odstępstwa i szuka kogoś, kto te szlaki oznaczy w terenie - mówi Jacek Szymanik.

Problem w tym, że szlaki wytyczone w 2008 roku, wymagają - jak mówią ci, którzy często je przemierzają na rowerach czy pieszo - naprawdę gruntownej przebudowy.

- Gdy zobaczyliśmy te wyznaczone przez urzędników szlaki, okazało się, że wiele zmieniło się od tamtego czasu w terenie i niektóre trasy biegną dziś przez tereny bagienne i rozkopane przejazdy, inne w terenie właściwie nie istnieją albo wchodzą na teren nadleśnictwa, gdzie nie mają prawa istnieć. Oznakowanie jest zniszczone, powyrywane, nadpalone. Nikt się nim nie opiekował i nie opiekuje, nikt nie doglądał i nie przeprowadzał corocznych napraw - mówi Jacek Szymanik. (...)

- Na spotkaniu w urzędzie miejskim zaproponowaliśmy przerobienie szlaków na lepsze. Chcieliśmy całkowicie zmienić ich przebieg, zrobić szlaki w kształcie pętli, a nie - jak urzędnicy - w kształcie pionowej kreski. Chciałaby Pani jechać trasą, dojechać gdzieś i… wracać tą samą drogą? - pyta retorycznie Jacek Szymanik.

Potwierdza to Jurek Sitek, przez wielu uważany za autora sieci istniejących szlaków, które wytyczono w 2008 roku.

- Już po tamtym wiele osób śmiało się ze mnie, choć to nie ja wymyśliłem ostateczny przebieg tych szlaków, dostarczyłem jedynie swoje projekty Klubowi Ekologicznemu, który wytyczył je wspólnie z PTTK. Po raz drugi w czymś takim nie zamierzam uczestniczyć i firmować swoim nazwiskiem źle wykonanej roboty - mówi Jerzy Sitek z "Leśnej Szkoły".

Jego zdaniem zaproponowane w projekcie turystycznym gminy szlaki i miejsca odpoczynku są niewłaściwie zlokalizowane.

- Wyznaczeniem tego powinien zająć się ktoś, kto chodził tymi szlakami, zna te okolice, albo przynajmniej powinien zapytać kogoś, kto się zna, a nie zabrały się za to panie, które prawdopodobnie nie potrafią nawet na rowerze jeździć. Te proponowane szlaki są przed kilku lat, nieaktualne, niektórych w ogóle nie ma w terenie - ocenia surowo Jerzy Sitek. (...)

- Trzeba było pomyśleć, a nie najpierw się zrobiło, a teraz się zastanawia, jak z tego wybrnąć. To jest po prostu źle zrobione i to jest lekceważące wobec nas - dodaje Jurek Sitek.
Innego zdania jest Jerzy Cabaj, autor wytyczonej w 2008 roku sieci szlaków w gminie Wyszków.

- Owszem, trzeba w niektórych miejscach zmienić przebieg szlaków, bo np. Gulczewie wykopano rowy melioracyjne i szlak został przerwany, trzeba to obejść, ale moim zdaniem po korektach i nowym oznakowaniu, które nie było uzupełniane, te szlaki nadają się do wykorzystania. Rozumiem, że każdy ma swój pomysł, który uważa za najlepszy - mówi Jerzy Cabaj.

Przypomina również, że około półtora roku na zlecenie WOSiR, którego jest pracownikiem, dokonał objazdu 100 km szlaków turystycznych w gminie Wyszków. Na nowo je pomierzył i zinwentaryzował oznakowanie, a opracowanie przekazał również Urzędowi Miejskiemu. Dlaczego zatem gmina nie może skorzystać z opracowania przy obecnej inwentaryzacji szlaków, tylko ogłasza konkurs na to zadanie?

- Gmina skorzystała z opracowania pana Cabaja - mówi Lidia Stępkowska z Urzędu Miejskiego. - Podstawą do zapytania ofertowego w tym konkursie są mapy i opisy właśnie Jerzego Cabaja, ale zostały one przez nas dostosowane do wymogów projektu. Zgodnie z wymogami, potrzebujemy pełnej dokumentacji, również fotograficznej, wszystkich szlaków. Będzie ona bazą do kolejnych etapów realizacji projektu ale też do rozliczenia go. Dlatego stawiamy m.in. wymóg, że trasy mają być zmierzone dwoma miernikami - za pomocą licznika na rowerze i GPS - zgodnie z normami PTTK i sporządzoną do naszego projektu dokumentacją. Pan Cabaj robił swoje wyliczenia i inwentaryzację do innych celów, zanim jeszcze słyszeliśmy o projekcie turystycznym, na który pozyskaliśmy dotację. To, co mogliśmy, wykorzystaliśmy z jego opracowania.
(...)

Więcej w papierowym wydaniu "Głosu Wyszkowa"

Podyskutuj na forum: Wyszków - forum

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki