Tego drugiego sąd uznał winnym pomówienia Mariusza Popielarza i skazał na grzywnę (5 tys. zł). Mariusz Popielarz z kolei, od zarzutu pomówienie Wargulewskiego został uniewinniony.
Przypomnijmy, że sprawa zaczęła się w zeszłym roku, kiedy to Roman Wargulewski powiadomił Julię Piterę o tym, że Popielarz miał pożyczyć od niego 50 tys. zł na potrzeby kampanii samorządowej i nie zwrócić tej pożyczki. Pismo adresowane do Julii Pitery (i do wiadomości posła Andrzeja Kani) trafiło do mediów. Jako pierwsi sprawę opisaliśmy w "Tygodniku"
Popielarz uznał informacje Wargulewskiego za pomówienie i skierował sprawę do sądu. Podczas pierwszego posiedzenia w tej sprawie, Wargulewski złożył tak zwany wzajemny akt oskarżenia. Zarzucił Popielarzowi pomówienie. W jaki sposób lokalny polityk miał go pomówić?
Otóż kiedy Julia Pitera otrzymała od Wargulewskiego wspomniane pismo z informacją o pożyczce, poprosiła Mariusza Popielarza o wyjaśnienia. Ten napisał jej m.in., że Wargulewski starał się u niego o pracę "dla kochanki" a ponadto nie ma w Ostrołęce dobrej opinii i znane są jego kłopoty finansowe. Biznesmen uznał te informacje, przekazane Julii Piterze za pomówienia. Stąd dwa - wzajemne - akty oskarżenia w tej sprawie.
Sąd zdecydował jednak o skazaniu tylko Wargulewskiego. Popielarza uniewinnił. Wyrok nie jest prawomocny.
Dużo więcej o tej sprawie w papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?