Nie wiadomo w jaki sposób tygrys wydostał się z klatki. Sprawę bada prokuratura i Państwowa Inspekcja Pracy. Mężczyzna pracował w zoo od lipca 2004 roku. Tygrysami opiekował się od 2010 roku. Dyrektor wrocławskiego zoo w rozmowie z dziennikarzami sugerował, że pracownik nie powinien był znaleźć się w miejscu, gdzie doszło do ataku. - Zwierzę znajdowało się na terenie, który uważa za swój i którego broni. To nie jest jego wina - mówi Radosław Ratajszczak, dyrektor Zoo Wrocław.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?