Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wielkanoc w szlacheckim zaścianku

oprac. Mariusz Bondarczuk
Ks. Jan Chmieliński. Rzeźba Andrzeja Staszewskiego
Ks. Jan Chmieliński. Rzeźba Andrzeja Staszewskiego M. Bondarczuk
Pochodzący ze wsi Krajewo Wielkie w parafii Krzynowłoga Mała w powiecie przasnyskim ks. Jan Chmieliński pozostawił po sobie dziełko (do tej pory nieopublikowane) doprawdy niezwykłe. Opisał w nim życie religijne, obyczajowe oraz mowę, kulturę i pracę mieszkańców swojej rodzinnej wsi na przełomie XIX i XX wieku. Z opracowania tego zaczerpnięte zostały fragmenty dotyczące świąt wielkanocnych.

W Wielkim Tygodniu oprócz uczęszczania w porze porannej do kościoła, wielkim przeżyciem religijnym Krajewa było poświęcenie pokarmów wielkanocnych. Poświęcenia tego dokonywał ksiądz już w Wielki Czwartek. Pokarmy znoszono zwykle do trzech domów, Chmieleńskich, Rapackich i Gomuleńskich. W te Wielkie Dni, jak tu mówiono, nie wolno było zabijać żywizny, używać młota, siekiery, żaren, ani czynić żadnego hałasu. Chłopcy jedynie uganiali się z kołatkami , głuchym klekotem ogłaszając żałobę w całym chrześcijaństwie.

Komunia Święta Wielkanocna

Istotnym dorocznym obowiązkiem była komunia święta wielkanocna, jak uczyło i nakazywało przykazanie kościelne, przyjęta we własnej parafii albo w innej za pozwoleniem własnego pasterza. U spowiedzi wprawdzie można było być gdzie indziej, ale praktycznie wszyscy spowiadali się w swoim kościele i u swoich księży.
Oto w Wielkim Poście na dzień ściśle dla Krajewa oznaczony trzeba było się stawić na naukę przygotowawczą w kościele i przystąpić do spowiedzi z kartką kontrolną wykupioną u organisty. Aby można się w domu wymieniać przy obowiązkach gospodarskich dla Krajewa Darmopych i Cepek wyznaczony był jeszcze dzień drugi. Takich co by do spowiedzi i komunii wielkanocnej chodzić nie chcieli w Krajewie nie było. Zaznaczyć tu należy, że w omawianym półwieczu jakiś rekolekcji parafialnych, czy misji świętych nie znano w Krzynowłodze Małej. Było tu tylko tzw. Miłościwe Lato, czy Jubileusz na Nowy Rok 1900.

Wielka Sobota

W Wielką Sobotę przynoszono z kościoła do domu poświęcony głóg i wodę. Wodę przechowywano w ozdobnej, szczelnie zamkniętej buteleczce. Służyć miała na cały rok do licznych poświęceń domowych i gospodarskich. Głóg dzielił gospodarz na małe kawałeczki i co rok o tej porze wtykał go w cztery rogi zagrody zabudowań gospodarczych, poświęcając te miejsca wodą święconą. Czynił to nie zabobonnie, jakby się mogło komuś postronnemu wydawać, ale poważnie w modlitewnym skupieniu. Polecał przy tym jak najgoręcej swoją zagrodę bożej opiece na cały rok. To była wiara!
O żywej wierze mieszkańców Krajewa, zrozumieniu i szacunku dla najgłębszych tajemnic wiary świętej świadczy także sposób spędzania pierwszych dni najpoważniejszych świąt roku kościelnego.
Na Wielkanoc po przyjściu z rezurekcji matka dzieliła się jajkiem poświęconym ze wszystkimi domownikami. Święta te podobnie jak Boże Narodzenie były na wskroś rodzinnymi. Szczególnie pierwszy ich dzień trzeba było spędzić w kręgu najbliższych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki