Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W mieście jak w tropikach

Ewa PyŚk-MamiŃska
Krystyna Kurpiewska z baru w Handlowcu w Ostrołęce wyjmuje z pieca gorący kugiel, w takie upały jest jeszcze trudniej stać przy piecu
Krystyna Kurpiewska z baru w Handlowcu w Ostrołęce wyjmuje z pieca gorący kugiel, w takie upały jest jeszcze trudniej stać przy piecu Ewa PyŚk-MamiŃska
Kupić ostatnio w Ostrołęce wentylator to trudna sprawa. Meteorolodzy mówią o zmianie klimatu, a my staramy się przyzwyczaić do fali upałów.

Klimatyzacja w miejscu pracy to niemal luksus, najgorzej mają jednak ci, którzy pracują na powietrzu. Pracodawca ma obowiązek dostarczać zimne napoje, ewentualnie robić krótkie przerwy w pracy. Na tym kończą się przepisy prawa pracy, bo te, które u nas obowiązują mają dobre kilkadziesiąt lat i nie były przygotowane na zmianę klimatu.
Radio i telewizja podawały w ubiegłym tygodniu, że najgorętszym miastem w Polsce była Ostrołęka. Słupek rtęci na termometrach dochodził do 40°C. Upał był niemal nie do wytrzymania, stąd też towarem numer jeden były napoje, oblegane też były wszelkie okoliczne zbiorniki wodne. Ci, którzy wypoczywali byli i tak w lepszej sytuacji, niż ci, którzy musieli pracować. Najgorzej mają budowlańcy. Ekipa remontująca Szkołę Podstawową nr 1 w Ostrołęce, żeby przetrwać skwar i wykonać robotę zaczynała w ubiegłym tygodniu pracę nawet przed godziną 4.00 rano.
A klimat, zdaniem klimatologów będzie się z roku na rok zmieniał.
- Temperatura będzie rosła i będą się zmieniać strefy klimatyczne - mówi główny synoptyk Instytutu Meteorologii w Warszawie, Wojciech Raczyński. - Wiele na to wskazuje, choćby obniżanie się wód gruntowych. Badania pokazują, że w ciągu najbliższych lat średnia temperatura np. dla Warszawy wzrastać będzie o 1 stopień Celsjusza rocznie. Ale nie oznacza to, że za rok będziemy mieli równie gorące lato, to zależy od układów barycznych. Wszystko wskazuje na to, że mamy globalne ocieplenie.
Jak przewidują meteorolodzy, kolejne dni tego lata będą równie gorące, choć temperatura rzadko będzie wyższa niż 30 stopni Celsjusza.

Kratka zamiast klimatyzacji

Jeżeli temperatura powietrza przekracza 25 stopni Celsjusza, pracodawca ma obowiązek zapewnienia zatrudnionym przy pracach na otwartej przestrzeni oraz w pomieszczeniach zamkniętych, gdzie jest cieplej niż 28 stopni, zimnych napojów. Reguluje to rozporządzenie w sprawie profilaktycznych posiłków i napojów.
Nie możemy za to liczyć specjalnie na przerwy w pracy, kiedy jest bardzo gorąco.
- Przepisy gwarantują nam jedynie 15 minut przerwy (przy zatrudnieniu w wymiarze przynajmniej sześciu godzin na dobę) wliczanej w czas pracy - mówi Małgorzata Bednarska, szefowa ostrołęckiego sanepidu. - Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby pracodawca zwiększył liczbę przerw lub wydłużył tę regulaminową, o ile warunki będą tego wymagały, a na przeszkodzie nie staną np. względy technologiczne. W kwestii swobody ubierania się pracowników równie decydujący głos ma pracodawca, chyba że na danym stanowisku istnieje obowiązek stosowania odzieży ochronnej.
- Poza napojami chłodzącymi, w miejscach pracy, gdzie jest zwiększona temperatura, np. w elektrowni powinna być większa liczba przerw - dowiedzieliśmy się w Państwowej Inspekcji Pracy, inspektoracie w Ostrołęce.
- Przepisy nie przewidują dodatkowych przerw, związanych z podwyższoną temperaturą - mówi Krzysztof Sadłowski, prezes Zespołu Elektrowni Ostrołęka. - Poza tym, wysokie temperatury to w energetyce standard. Uciążliwość polega raczej na tym, że wychodząc z gorącego pomieszczenia, wychodzi się na powietrze, gdzie jest równie gorąco i nie można się ochłodzić. Poza napojami zimnymi, w czasie upałów stosujemy w razie potrzeby doraźne przerwy.
W Polsce nie ma natomiast przepisów, które nakazywałyby pracodawcom montowanie w miejscach pracy klimatyzacji. Wynika to głównie z tego, że przepisy pochodzą sprzed dobrych kilkunastu lat, kiedy w Polsce było po prostu chłodniej.
- W pomieszczeniu powinna być tzw. wentylacja grawitacyjna - mówi nam jeden z inspektorów Państwowej Inspekcji Pracy w Ostrołęce. - Inaczej mówiąc kratka wentylacyjna. Nie ma nic w przepisach o klimatyzacji, to po prostu luksus. My nie mamy zresztą nawet przyrządów do pomiaru temperatury w pomieszczeniach w czasie upałów. Podobnie jest na powietrzu, jeżeli pracownik ma zapewnione napoje, to według prawa pracy wszystko jest w porządku.
Najgorzej jest chyba jednak pacjentom w szpitalach. Z powodu upałów rany albo się nie goją, albo goją wolniej, w salach jest duszno i bardzo gorąco. Do łaski powracają stare wypróbowane sposoby: mokre prześcieradła w oknach, zimne okłady na ciało. Klimatyzacji nie ma i najprawdopodobniej nie będzie. Po pierwsze szpitale nie mają pieniędzy na jej zakup i montaż, po drugie, jeżeli już udałoby się znaleźć te co najmniej kilkaset tysięcy, trzeba mieć następne kilkaset na jej regularne czyszczenie i konserwację.
- Nie mamy klimatyzacji i radzimy sobie, jak możemy - mówi Włodzimierz Kucharski, dyrektor ds. medycznych ostrołęckiego szpitala.
- Klimatyzacja niesie ze sobą także zagrożenia - mówi Małgorzata Bednarska. - To potencjalne siedlisko zarazków, m.in. groźnej dla życia legionelli.
Inaczej mówiąc, nie czyszczona klimatyzacja, to ryzyko wystąpienia chorób zakaźnych.
Na razie nie ma się jednak czego bać, bo w ostrołęckim starym szpitalu klimatyzacji nie ma i zapewne długo nie będzie.
Klimatyzacja jest natomiast w nowym szpitalu.
- W czasie ostatnich upałów jedynym miejscem, gdzie można było się schować był właściwie tylko blok operacyjny - śmieje się dr Kucharski.
Po oddaniu do użytku nowego szpitala klimatyzowane będą niektóre pomieszczenia, głównie w tzw. bloku A.
- Na każdym piętrze będą sale z klimatyzacją - mówi zastępca dyrektora szpitala. - Między innymi cały OIOM.

Płynąca czekolada

Upał wpływa też na jakość produktów spożywczych. Czekolada rozpływająca się w palcach mało kogo dziwi.
W maju, czerwcu i do połowy lipca sanepid przeprowadził łącznie 300 kontroli sklepów spożywczych, zakładów gastronomicznych, zakładów produkujących żywność.
- Zwracaliśmy uwagę m.in. na temperaturę przechowywania artykułów spożywczych i na bieżący stan sanitarny - wyjaśnia Grażyna Duszak, kierownik sekcji żywienia sanepidu. - Stwierdzono uchybienia takie jak: brak porządku i czystości w pomieszczeniach - nałożono mandaty karne w trzech cukierniach, jednej wytwórni lodów, punkcie sprzedaży lodów z automatu, sześciu zakładach gastronomicznych. Za sprzedaż towarów po upływie okresu przydatności do spożycia oraz przechowywanie w niewłaściwej temperaturze nałożono cztery mandaty karne. Łączna kwota mandatów to 2 tys. 390 zł.
Jak przyznają pracownicy sanepidu, czekolada rozpływająca się w rękach, bo w sklepie jest za ciepło, to mniejsze zło niż np. bakterie w lodziarni.
- Na opakowaniu tej wspomnianej czekolady producent ma obowiązek podać, w jakiej temperaturze ma być przechowywana - mówi Grażyna Duszak. - I tak w przypadku jogurtu może to być np. + 6 st. C., czekolady + 18 st. C. Odbiorca produktu (hurtownia, sklep) ma obowiązek do tego się dostosować.
Jeżeli więc w sklepie jest lodówka lub wentylacja to teoretycznie wszystko jest w porządku. Poza tym, wszystko jest zawarte w dokumentacji, którą dany odbiorca ma obowiązek wypełnić, chodzi o tzw. zasady dobrej praktyki higienicznej. Tam powinien znaleźć się zapis o towarze, skąd go przywieziono np. do sklepu i jak należy go przechowywać.
- Większe sklepy są przeważnie klimatyzowane - mówią pracownicy sanepidu.
Jeżeli naszą płynącą czekoladę kupimy, zauważymy w jakim jest stanie, to sprzedawca powinien nam ją wymienić (jeżeli posiada produkt w innym stanie), albo oddać nam pieniądze. Jeżeli i to się nie uda, to możemy zawiadomić sanepid i wówczas na sklep nakłada się mandat i jego właściciel ma obowiązek zmienić warunki przechowywania towaru. Tak było np. w przypadku kiosku przy jednej ze stacji benzynowych, gdzie produkty spożywcze były po prostu płynne. Sanepid wystąpił więc do koncernu, właściciela stacji o zmianę warunków przechowywania towarów w sklepie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki