Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzecia samotna podróż Zdzisława Piotrowskiego do Częstochowy

Beata Modzelewska
arch. prywatne
Obiecywałem sobie i bliskim, że już więcej tego nie zrobię, ale im bliżej było do 1 sierpnia, tym byłem pewniejszy, że tę obietnicę złamię. Coś mnie na tę Jasną Górę ciągnęło - mówi Zdzisław Piotrowski, który przejechał 417 km samotnie na rowerze. bez przerwy na sen , w ciągu jednej doby.

To nie jest tak, że uparł się na samotną podróż.

- W towarzystwie i raźniej, i bezpieczniej - podkreśla. - I w sumie myślałem, że tym razem będę miał towarzystwo. Któregoś dnia pojechałem do warsztatu samochodowego. I tam zauważyłem dwa piękne rowery. Zapytałem ich właściciela, czy nie wybrałby się ze mną do Częstochowy. W pierwszej chwili podszedł do tej propozycji bardzo entuzjastycznie, ale mieliśmy się jeszcze skontaktować w połowie lipca. Podjechałem więc, zgodnie z uzgodnieniami, a on wtedy powiedział, że chyba jednak nie pojedzie. Ale był jego kolega i on stwierdził, że może jednak obaj pojadą. Ostatecznie, tydzień przed wyjazdem, rozmyślili się.

1 sierpnia wyruszył. Przez kilka kilometrów (do Rzekunia) towarzyszył pieszej pielgrzymce. A rodzina dowiedziała się o wyprawie... kilka godzin później.

- Jak dojechałem do Góry Kalwarii zadzwoniłem do syna, a on do mojej żony. Miałem trochę problemów na Moście Siekierkowskim w Warszawie, bo niektóre ścieżki rowerowe były pozamykane i trzeba było szukać objazdów, a potem, 60 km przed Częstochową miałem mały kryzys. To było wczesnym rankiem, 2 sierpnia. Szukałem otwartego sklepu gdzieś na wsi, bo było ciężko. Namierzyłem taki sklep, akurat była dostawa świeżego pieczywa, posiliłem się i ruszyłem w drogę. W Częstochowie byłem o godz. 10.00, przejechawszy 417 kilometrów - opowiada.

Jechał 24 godziny. W Częstochowie spędził weekend.

- Zaczynam poszukiwania osób, które pojadą ze mną na rowerach w przyszłym roku do Częstochowy (gdyby ktoś miał ochotę na taką szybką podróż, prosimy o kontakt z redakcją, przekażemy panu Zdzisławowi).

https://to.com.pl/zdzislaw-piotrowski-to-przygoda-zycia/ar/10535473

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki