Cóż to takiego Red Light? Przypomnijmy. System kamer w ciągu drogi krajowej nr 61 - na skrzyżowaniu z ul. Bogusławskiego i z ulicą Witosa - rejestrujących między innymi wszystkie przejazdy kierowców na czerwonym świetle. Kamery pojawiły się tam na początku 2013 roku. Najpierw były testowane, potem miasto musiało przejść długą drogę przygotowań formalno-prawnych do mandatowania zarejestrowanych przez kamery wykroczeń. Wiele trzeba było - drogą oficjalnych wystąpień - skonsultować z odpowiednimi ministerstwami.
- Choćby to, czy system ten, podobnie jak fotoradary, musi być oznakowany żółtym kolorem. Niby drobiazg, ale zapytanie o to ministerstwa i oczekiwanie na odpowiedź zajęło sporo czasu. A to tylko jedna z takich spraw, które musieliśmy dopiąć na ostatni guzik, żeby nikt nie miał żadnych wątpliwości co do legalności wystawianych mandatów - mówi Janusz Pawelczyk.
I zapewnia, że te wkrótce będą wysyłane do kierowców - zgodnie z taką samą procedurą jak w przypadku fotoradarów. Do tych kierowców, którzy popełnili wykroczenie w ciągu ostatniego roku (tyle trwa okres "przedawnienia" tego wykroczenia.
W tegorocznym budżecie miasto zapisało wpływy z tego tytułu na poziomie 2,7 mln zł. To jednak tylko szacunek. Do tego wyliczenia te zakładają obecną wysokość kar za przejechanie na czerwonym świetle. Dziś wykroczenie to zagrożone jest mandatem w widełkach 300-500 zł. To się jednak wkrótce ma zmienić. Wkrótce w życie wejść ma nowy taryfikator, który przewiduje gigantyczny mandat za przejechanie na czerwonym świetle - 1460 zł. Tak więc system “Red Light" może się okazać dla miasta “kurą znoszącą złote jajka".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?