MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tak teraz wygląda sytuacja na rynku pracy. Przed nami rok wielkiej niepewności. Pracownicy liczą na podwyżki, co na to przedsiębiorcy?

Maciej Badowski
Wideo
od 16 lat
Sytuacja na rynku pracy obecnie jest niepewna. Pracownicy oczekują podwyżek, a pracodawcy niekoniecznie mogą te oczekiwania spełnić. W aktualnej sytuacji firmy będą tak samo chętnie zatrudniać, jak i zwalniać. Planuje to niemal co czwarte przedsiębiorstwo. Jest to efekt nie tylko wojny w Ukrainie. – To jest rok wielkiej niepewności, niestety jak ostatnie dwa lata, kiedy trawiła nas pandemia – mówi nam ekspert.

Praca w 2022. To rok wielkiej niepewności

– To jest rok wielkiej niepewności, niestety jak ostatnie dwa lata, kiedy trawiła nas pandemia. Część tej niepewności zgotowaliśmy sobie sami przepisami podatkowymi, które nie były przedyskutowane ze stroną społeczną w taki sposób, aby pozbawić ich oczywistych błędów i nie spowodować zamieszania – tłumaczy w rozmowie ze Strefą Biznesu Kamil Sobolewski, Główny Ekonomista Pracodawców RP. – Do tego dochodzi wojna z Ukrainą, która wszystko zmienia. Jest to zupełnie nowa rzeczywistość – przyznaje.

Pracownicy chcą podwyżek. Mają na co liczyć?

Z kolei Krzysztof Inglot, Personnel Service mówi nam, że pracodawcy "dosyć spokojnie podchodzą do 2022 roku, chociaż nie tak pozytywnie jak pracownicy. – Przedsiębiorcy uważają, że będzie tak samo lub trochę lepiej. Jednocześnie co piąty polski pracodawca zapowiada, że stworzy nowe miejsca pracy dla pracowników z Ukrainy – tłumaczy i dodaje, że pracownicy podchodzą bardzo pozytywnie, twierdzą, że będą zarabiali więcej. – Sami pójdą po podwyżkę, a jeżeli jej nie otrzymają, to zgłoszą się do nowego pracodawcy – stwierdza.

Ekspert przyznaje, że w tym roku może wzrosnąć nam rotacja na rynku pracy. Natomiast z punktu widzenia gospodarki, zdaniem Inglota nie będziemy mieć problemów z podażą pracowników. – Ponad 2,3 mln uchodźców i ponad 1 mln osób, które efektywnie mogą wejść na rynek pracy w Polsce oraz krajach Unii Europejskiej, pokryje zapotrzebowanie polskiego rynku pracy w tym roku, a ponadto wystarczy na potencjalne deficyty na rynku niemieckim, czeskim, słowackim czy węgierskim.

Rozbieżność podejścia pracowników i pracodawców Inglot tłumaczy faktem, iż pracodawcy mają szybszy dostęp do pewnych danych. – Pracodawcy muszą się przyglądać temu, co ich spotka zarówno w tym, jak i w następnym roku, szczególnie, że mamy do czynienia z wojną, a ta sytuacja rodzi duże zmiany w gospodarce – mówi.

Praca dla Ukraińców. Polska krajem drugiego wyboru

Inglot przyznaje, że Niemcy są krajem pierwszego wyboru Ukraińców, a wynika to z dysproporcji jeżeli chodzi wynagrodzenie. – Mówimy o badaniu emigrantów zarobkowych. Jednak Polska jest krajem drugiego wyboru.

– W tym przypadku nie pieniądze są najważniejsze dla Ukraińców, a bliskość geograficzna, bliskość społeczna, co widzimy w tych trudnych czasach, czyli otwarte serce polskiego społeczeństwa. Ukraińcy czują się tutaj dobrze i bezpiecznie i to jest, statystycznie, ważniejsze niż wyższa pensja w Niemczech, czy w pozostałych krajach Unii Europejskiej – stwierdza ekspert.

Firmy chcą rekrutować nowych pracowników

Z Barometru wynika, że zatrudnianie nowych osób planuje 24 proc. pracodawców. Im większa firma tym więcej rekrutacji – w najmniejszych szukanie pracowników planuje 16 proc., w średnich 20 proc., a w największych aż 35 proc.

Miejsce dla siebie w polskich przedsiębiorstwach znajdą też osoby z Ukrainy, które po wybuchu wojny licznie przybywają do Polski. Zamiar ich zatrudniania w ciągu najbliższych 12 miesięcy zgłasza co piąta firma. Największą chęć sięgania po kadrę ze Wschodu obserwujemy w sektorze HoReCa (hotele, restauracje i catering) – już 60 proc. planuje zatrudniać Ukraińców.

Na drugim miejscu znajduje się biznes usługowy, gdzie już co trzeci pracodawca chce zatrudniać kadrę ze Wschodu. Następnie są firmy z sektora produkcji (28 proc.) oraz budownictwo (18 proc.). Co ważne, przedsiębiorstwa najmocniej deklarujące chęć rekrutacji mają duże możliwości na zatrudnianie kobiet.

Obawy o przyszłość polskich przedsiębiorców

Ponad 4 na 10 przedsiębiorców boi się, że sytuacja w ich biznesie będzie w tym roku gorsza niż w poprzednim (42 proc. wskazań)– wynika z badania. Obawy te spadają wraz z wielkością podmiotu – połowa najmniejszych przedsiębiorców boi się gorszej sytuacji w 2022 roku w porównaniu do 44 proc. w przypadku średnich i 34 proc. dużych. Polepszenia sytuacji spodziewa się co piąty prowadzący przedsiębiorstwo, a utrzymania sytuacji z minionego roku oczekuje 24 proc. firm.

Największe obawy wśród przedsiębiorców budzi inflacja i związany z tym wzrost cen (15 proc.). Jako drugie wymieniane są zmiany prawno-podatkowe związane z Polskim Ładem (14 proc.), a na trzecim i czwartym miejscu wyższe koszty prowadzenia działalności oraz duża liczba zachorowań na COVID-19 (po 13 proc. wskazań).

Dopiero w dalszej kolejności pojawiają się wyzwania kadrowe związane z pozyskaniem pracowników oraz presją płacową (odpowiednio 8 proc. i 7 proc. wskazań). Przedsiębiorcy dostrzegają też trudności w łańcuchach dostaw oraz boją się obostrzeń rządowych związanych z koronawirusem (po 6 proc. wskazań). Na samym dole obaw przedsiębiorców znajdują się konieczność redukcji zatrudnienia oraz spadająca liczba zamówień (po 5 proc. wskazań).

Firmy potrzebują pomocy od państwa

– To oznacza, że musimy przedsiębiorcom wyjąć kamienie z plecaków, bo w przeciwnym razie mogą się potknąć i przewrócić, a od nich zależy zarówno kondycja pracowników, płace, jak i kondycja budżetu, który zaczyna mieć poważne napięcia – wymienia Sobolewski.

– Nie postulujemy, żeby te działania dotyczyły w dużym stopniu rozdawnictwa państwowego, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że jest ograniczone pole do tego, żeby budżet państwa dalej na tym cierpiał, bardziej chodzi o takie działania, jak wsparcie płynności przedsiębiorstw, rozszerzenie tzw. gwarancji de minimis z BGK, które były przyznawane w okresie pandemii na cele związane ze zwalczaniem pandemii oraz na cele związane ze zwalczaniem skutków wojny – wymienia.

Jak podaje dalej, jest to kwestia udostępnienia firmom pod zastaw, nawet poniżej wartości towaru, który miał być sprzedany na rynki wschodnie. Sobolewski przyznaje, że "chodzi o czas dla firm", w którym będą mogły przeorientować swój eksport w innym kierunku. – To jest kwestia elastyczności w przyjęciu ukraińskich firm do Polski, ponieważ część z nich nie może tam działać. Jest to kwestia solidarnościowa ale jest to również kwestia biznesowa, bo tylko zdrowy sektor przedsiębiorstw ukraińskich będzie w stanie dźwigać tamtejszą gospodarkę w momencie kiedy dojdzie do rozwiązania kwestii militarnej – mówi.

– Mówimy o uproszczeniu przepisów, mówimy o wydłużeniu terminów na złożenie deklaracji podatkowych, czy o eliminacji niepotrzebnych działań administracyjnych: np. badania okresowe pracowników czy badania okresowe maszyn i urządzeń. To są wszystko rzeczy, gdzie można się zastanowić nad wydłużeniem terminów o kilka miesięcy, po to, żeby pracodawcy mogli się zająć tym, co dla nich jest najważniejsze i najtrudniejsze w tym czasie, czyli zwalczeniem kryzysu okołowojennego, a nie biurokracją – podsumowuje.

Przedsiębiorcy będą także zwalniać

Entuzjazm związany z powiększaniem kadry jest chłodzony przez aktualną sytuację. Chodzi głównie o niepewność związaną z wojną, ale również inflację, rosnące koszty prowadzenia działalności, zmiany związane z Polskim Ładem. W związku z tym firm planujących zwiększanie zatrudnienia jest niemal tyle samo, co tych, które planują redukcję.

Już niemal co czwarty przedsiębiorca spodziewa się zwolnień i tutaj znowu wyróżniają się najwięksi. Okazuje się bowiem, że im większa firma tym mniej redukcji zatrudnienia – planuje je 16 proc. największych biznesów, 28 proc. średnich i 25 proc. małych.

Zgodnie z zaleceniami producentów tankować należy jedynie do momentu pierwszego „odbicia” pistoletu dystrybutora.

Wysokie ceny paliw na stacjach. Sprawdź, jak w prosty sposób...

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki