Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tak harują śmieciarze. I tyle zarabiają... Obejrzyj zdjęcia i film

(ab)
Fot. A. Białobrzewska
Żadna praca nie hańbi, ale zapewne niewielu z nas chciałoby pracować przy zbieraniu śmieci.

Dzień w śmieciarce

Tak harują śmieciarze. I tyle zarabiają... Obejrzyj zdjęcia i film

"Śmieciarzami" chcą zostać tylko niektóre przedszkolaki (w szkole już się do tego nie przyznają). Często o tej pracy mówi się lekceważąco i pogardliwie. Chcąc poznać jej charakter towarzyszyłam przez cały dzień jednej z ekip z ostrołęckiego MPK.

Kierowca - rozmowny, sympatyczny Mariusz Ciurkowski i pomocnik kierowcy - małomówny i skryty Dariusz Łuba. Wyjazd z Ostrołęki wcześnie rano, do zebrania są śmieci z miejscowości położonych w rejonie gminy Łyse: Zalas, Klenkor, Wejdo, Antonia, Piątkowizna i Łączki. W sumie do objechania ponad 200 kilometrów.

Typowe kurpiowskie wioski ukryte wśród piaszczystych pól, sosnowych lasów i pól z kukurydzą - do odebrania czekają kosze pełne śmieci od 204 klientów. Śmieciarka, którą się poruszamy, to prawdziwy czołg- volvo z trzystoma końmi mechanicznymi, z automatyczną skrzynią biegów i wielką prasą do zgniatania śmieci. To jeden z największych wozów, jakie są w firmie. Kamera z obrazem tyłu auta, radio i... niewygodne miejsca do siedzenia.

- Kamera jest potrzebna, bo auto jest duże, a często cofamy i trzeba widzieć, co się tam dzieje - objaśnia mi kierowca. - Niedawno, dla przykładu, zostawiłem Darka i odjechałem. Dopiero w kolejnym miejscu odbioru śmieci zorientowałem się, że nie zdążył wskoczyć na "stopkę".
Śmieciarka z tyłu ma dwie "stopki", czyli miejsca, gdzie pomocnik stoi podczas krótkich odcinków trasy.

Od początku to miejsce wydało mi się najciekawszym. Nie mogłam się doczekać, kiedy sama będę mogła spróbować. Szybko jednak okazało się, że jedyną zaletą jazdy na stopce jest możliwość podziwiania krajobrazów. Poza tym - czułam nieznośny smród odpadów z wnętrza śmieciarki i wszechobecny kurz, bo większość trasy to wiejskie żwirówki. Pomocnik już po pierwszej godzinie pracy ma kurz na twarzy i we włosach. Jazda na stopce jest też niebezpieczna.

Podskakujący na nierównościach drogi samochód zmusza do kurczowego trzymania się za uchwyt, a skrycie się przed kurzem za bryłą śmieciarki zostawia na ubraniu ślady. Kierowca i pomocnik mają jaskrawopomarańczowe robocze ochronne ubrania - koszulki, ogrodniczki i czapki - ja tylko swoje ubranie. Już po kilkunastu minutach nie tylko ręce mam brudne, ale też każdą wystającą cześć ciała.

W ciągu całego dnia pracy kierowca i pomocnik odebrali około dwóch ton odpadów, które trafiły do segregacji w Ostrołęce. Do tej śmieciarki można załadować maksymalnie 15 ton. Wtedy podobno tak nie trzęsie. Jestem zmęczona, brudna i nie czuję już przyjaznego zapachu swoich ulubionych perfum, którymi popsikałam się przed wyjściem z domu.

Trasa, którą zrobiliśmy, jest obsługiwana co dwa tygodnie.

Kierowca śmieciarki, w ubiegłym miesiącu, zarobił około 2 tys. złotych (z nadgodzinami), pomocnik 1400 złotych.

Cały reportaż w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego.

Tak harują śmieciarze. I tyle zarabiają... Obejrzyj zdjęcia i film
Tak harują śmieciarze. I tyle zarabiają... Obejrzyj zdjęcia i film
Tak harują śmieciarze. I tyle zarabiają... Obejrzyj zdjęcia i film

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki