8 czerwca 2010 roku, wieczorem, 27-letni Robert Kaja z Ostrowi Mazowieckiej wracał fordem mondeo od swej dziewczyny, która mieszka w Smolechach. Ledwie zdążył skręcić w drogę powiatową do Ostrowi i przymierzał się do pokonania łuku, zobaczył światła auta jadącego z przeciwka wprost na niego. Nie zdołał uniknąć zderzenia.
Wskutek czołowego zderzenia forda z oplem astrą Robert Kaja doznał poważnych obrażeń i zmarł następnego dnia w ostrowskim szpitalu.
Sprawcą wypadku był Marek W. z Ugniewa - kierowca opla. Był nietrzeźwy, wraz z nim jechało trzech kolegów. Również byli pijani. Marek W. doznał obrażeń, których skutki odczuwa do dziś. Dlatego też nie siedzi w areszcie, tylko dojeżdża z domu na kolejne rozprawy. Jest oskarżony o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
6 czerwca odbyła się kolejna rozprawa. Przesłuchiwani byli ostatni świadkowie, którzy nie wnieśli nic nowego do materiału dowodowego.
Sąd oddalił wniosek Jarosława Kai - brata zmarłego, aby przesłuchać osoby, które w ostatnim czasie miały widzieć oskarżonego, jak jeździ samochodem i awanturuje się na stacji paliw. Marek W. zaprzeczył tym informacjom.
Rozprawę odroczono do 17 sierpnia. Do tego czasu prokuratura ma przygotować wywiad środowiskowy na temat oskarżonego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?