Jarek Grochowski z Karniewa już otrzymał kategorię A.
- Chciałbym się zgłosić na ochotnika i odsłużyć wojsko jak najszybciej. Najchętniej jak najbliżej domu - w Przasnyszu, w Ciechanowie. Ale gdzie trafię, nie wiadomo. Nie boję się wojska. Wiem, że będę musiał przejść przez falę, bo jest wszędzie, ale myślę, że jakoś to przetrzymam - mówi.
Jego kolega, też z Karniewa, Rafał Kapusta nie ma z kolei specjalnie ochoty iść w kamasze.
- To będzie stracony rok. Wolałbym popracować w firmie taty jako kierowca, tak jak dotychczas. Tacie też pomoc by się przydała - uważa. Rafał leczy się na serce. Przyniósł zaświadczenie od swojego lekarza, ale musi je potwierdzć makowski kardiochirurg.
- Dostałem kategorię A. Chciałbym służyć, bo każdy chłopak powinien przejść przez wojsko. Nie boję się, inni przeżyli, to i ja dam sobie radę. Najpierw muszę zdać maturę. Nie wiem, może będę uczył się dalej. Jeśli nie teraz, to po wojsku - mówi licealista Darek Kacprzak.
- Rzadko się zdarzają w tym roku chorzy poborowi, a symulantów nie ma prawie wcale. Młodzi ludzie nie migają się od wojska jak dawniej. Wczoraj trzech wyznało wręcz, że chce do wojska, w tym jeden do służby zawodowej. Może to wiąże się z bezrobociem, z brakiem innych szans na życie. Nie wiem, nie pytamy ich o to - informuje przewodniczący Powiatowej Komisji Lekarskiej doktor Ryszard Jaźwiński. - W każdym razie chłopaki z tego rocznika są jak świece, zdrowi i sprawni. A stan uzębienia, w porównaniu z poborami wcześniejszych lat, mają po prostu zadziwiający. Niższą kategorię otrzymują najczęściej tacy z marginesu społecznego, karani, pozostający pod nadzorem kuratora. Dla nich psycholog najczęściej określa przeciwwskazania do służby, bo armia nie potrzebuje kłopotów, nie chce ryzykować bezpieczeństwa innych żołnierzy.
Przed komisją lekarską siada właśnie kolejny dziewiętnastolatek. W dokumentach ma zapisaną sprawę w sądzie. Jeden z lekarzy interesuje się, o co był podejrzany. O morderstwo. Został uniewinniony. Otrzymuje skierowanie do psychologa.
- Ten pobór jest wyjątkowo spokojny. Przed laty przed komisją zdarzały się ostre awantury. Teraz niczego takiego nie doświadczamy. Raz tylko policja musiała doprowadzić młodzieńca z marginesu, który nie stawiał się na wezwanie. Ten jeden był nieco mniej spokojny - opowiada doktor Jaźwiński.
Te opinie potwierdza Lidia Salomonik z Powiatowej Komisji Poborowej.
- Jak na razie jest bardzo spokojnie. Odroczeń z tytułu sprawowania opieki nad członkiem rodziny, które rozpatruje nasza komisja, też mamy dotychczas stosunkowo niewiele - siedem - i dwa wnioski o służbę zastępczą. Odroczenia będą rozpatrywane 24 lutego.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?