„Jest otumaniona, ale nie dziwota, była i może jeszcze trochę jest, pod wpływem trucizny", „Porusza się troszkę niepewnie. Ale to był dla niej bardzo ciężki dzień. Może i jeszcze działanie toksyny. Ale się trzyma, więc myślę że dojdzie do siebie" - piszą internauci obserwujący online to, co dzieje się w gnieździe.
Przypomnijmy, że we wtorek rano samica wyglądała na bardzo osłabioną. Padły też dwa z pięciu pisklaków. Członkowie Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego weszli na komin elektrociepłowni, by ratować sokoły. Samica na widok ludzi odleciała. Do gniazda powróciła po południu. Nakarmiła wówczas trójkę pozostałych przy życiu małych sokołów.
Miłośnicy ptaków mają podejrzenia, że sokoły zjadły zatrutego przez kogoś gołębia. - W ten sposób np. hodowcy gołębi eliminują drapieżniki: sokoły, jastrzębie - tłumaczy Sławomir Sielicki, prezes Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół” z Włocławka, który nadzoruje m.in. montaż kamer w sokolich gniazdach i zajmuje się reintrodukcją tych ptaków.
WIĘCEJ: Dramatyczna sytuacja w gnieździe sokołów
Przywrócona została też transmisja online z gniazda na kominie. Życie lubelskich sokołów można podglądać TUTAJ
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?