Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Radny nie doczekał się przeprosin za słowa prezydenta Kotowskiego "należy się panu po ryju". Zapowiada podjęcie kroków prawnych.

possowski
Radny Adam Kurpiewski (PO)
Radny Adam Kurpiewski (PO)
Ostrołęcki radny, Adam Kurpiewski, nie doczekał się na wczorajszej sesji rady miasta przeprosin, których zażądał od prezydenta Janusza Kotowskiego.

Kurpiewski chciał, żeby Janusz Kotowski przeprosił go publicznie za głośne już słowa wypowiedziane pod adresem radnego na jednym z posiedzeń komisji rady miasta - 21 kwietnia. Prezydent zarzucając radnemu wówczas ingerowanie w jego życie osobiste użył kilku, bardzo ostrych sformułowań. Między innymi: "należy się panu po ryju" czy "za usmarkany pan jest".

W piśmie, które Kurpiewski wysłał po tym incydencie do prezydenta, zażądał przeprosin podczas sesji rady miasta. Ta odbyła się wczoraj.

- Nie doczekałem się przeprosin - mówi Kurpiewski. - Powiem szczerze, że jestem tym zdziwiony. Spodziewałem się, że jeśli nie mnie osobiście, to prezydent przeprosi przynajmniej ostrołęczan, za słowa, które, nikt chyba nie ma co do tego wątpliwości, nie przystoją włodarzowi miasta. Nic takiego nie miało jednak miejsca, dlatego podejmę zapowiadane już przeze mnie kroki prawne - mówi nam radny Adam Kurpiewski.

Jakie to będą kroki, i czy obaj panowie spotkają się w sądzie? O tym tylko w papierowym wydaniu TO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki