Korekta po roku
Niedawno zwrócił się do nas czytelnik z powiatu ostrowskiego, który miał duży problem z jednym z operatorów telekomunikacyjnych świadczących m.in. usługi komórkowe i stacjonarne. Czytelnik ma u tego operatora dwa telefony komórkowe z dostępem do usług internetowych. Na początku korzystał z dostępu do sieci tylko na jednym telefonie, ale później również na drugim.
Mimo to rachunek się nie zmienił i klient myślał, że internet jest w cenie abonamentu.
Tak było przez rok: od marca 2020 do lutego 2021. 10 lutego operator przysłał plik faktur korygujących, z których wynikało, że pan Grzegorz powinien płacić miesięcznie nie ok. 100 zł (tyle zwykle płacił), ale od 600 do nawet 1200 zł więcej. Łączna kwota do zapłaty z 12 faktur wyniosła ponad 8000 zł.
8000 zł płatne w 2 tygodnie
Do faktur dołączono pismo, z którego wynikało, że korekta to skutek „wykrytych nieprawidłowości w postaci braku naliczania opłat za transmisję danych” na jednym numerze komórkowym oraz „błędnie rozliczanych połączeń i wiadomości sms z internetu mobilnego” na drugim numerze.
Pan Grzegorz miał 2 tygodnie, aby uregulować wszystkie płatności, więc zwrócił się do nas.
To jest ogromna kwota. Zdziwiłem się, bo przecież jeśli korzystałem z usług, które generują dodatkowe koszty, powinienem zostać obciążony już po miesiącu. A przez rok otrzymywałem normalną fakturę do zapłacenia i dalej korzystałem z internetu nie wiedząc, że wpędzam się w koszty.
- mówi.
Poradziliśmy panu Grzegorzowi, aby skontaktował się z Urzędem Komunikacji Elektronicznej, a sami zwróciliśmy się do operatora telekomunikacyjnego.
Ważne względy operatora
W wiadomości do usługodawcy powołaliśmy się na treść pisma, które wysłał do klienta. Operator pisał tam o regulaminie, który mówi, że „zmiana długości okresu rozliczeniowego w przypadku ważnych względów organizacyjnych może trwać dłużej niż miesiąc”. Prawdopodobnie stąd wynikła próba obciążenia klienta kosztami za 12 miesięcy. Jednak w tym samym regulaminie jest: „Operator ponosi odpowiedzialność za niewykonanie lub nienależyte wykonanie umowy, chyba że niewykonanie lub nienależyte wykonanie nastąpiło wskutek siły wyższej, z winy abonenta lub nieprzestrzegania przez niego postanowień umowy”.
Zaistniała sytuacja nie jest winą abonenta.
Gdybym od razu otrzymał wyższą fakturę, skontaktowałbym się z dostawcą usług i dowiedział, z czego to wynika. Nie korzystałbym wtedy z internetu na drugim numerze. Ale nic takiego nie nastąpiło, więc nie mogłem o tym wiedzieć.
- tłumaczy czytelnik.
W trakcie oczekiwania na odpowiedź usługodawcy, skontaktowaliśmy się ponownie z klientem, który powiedział, że był także w UKE w Warszawie i urząd również wystosował pismo do operatora.
"Tylko" 1000 zł
Po tygodniu ponownie skontaktowaliśmy się z panem Grzegorzem, który poinformował, że sprawa została wyjaśniona. Zgodnie z kolejnym pismem musi zapłacić tylko jedną fakturę korygującą: pierwszą, gdzie za transmisję danych naliczono ponad 1000 zł.
Tak naprawdę przy podpisywaniu umowy nie wiedziałem, co dokładnie mam w abonamencie. O ile dobrze pamiętam co innego ustalaliśmy przez telefon, a co innego było w dokumentach. Dopiero teraz, po całej sprawie poprosiłem, żeby wszystko mi dokładnie wyjaśnili i napisali. Ale po tym wszystkim sam nie wiem, czy zdecyduję się podpisać kolejną umowę z tą firmą.
- Koronawirus w naszym regionie. Ile zakażeń, zgonów, osób na kwarantannie?
- Koronawirus w powiecie ostrowskim. Aktualne dane epidemiczne
- Darmowe maseczki dla mieszkańców Ostrowi Maz. i gminy Ostrów Mazowiecka
- Pożar domu w Zaszkowie w gminie Nur. To była trudna akcja
- Zatrzymany z narkotykami. Policjanci znaleźli marihuanę w aucie
- Gnał jak szalony drogą ekspresową. Zatrzymali go ostrowscy policjanci
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?