Prezes Ostrołęckiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej: ciepło będzie drożeć

W Ostrołęce nie milkną komen¬tarze, dotyczące prywatyzacji spółki, której stery właśnie Pan objął. Sły¬chać głosy, że następstwem będą dras¬tyczne podwyżki cen. Od 1 stycz¬nia ma obo¬wią¬zywać nowa taryfa, czy pod¬wyżka rzeczywiście będzie dras¬tyczna?

- Nie. Owszem OPEC złożył do Urzędu Regulacji Energetyki wniosek o zatwierdzenie nowych taryf, ale do czasu ich zatwierdzenia nie mogę zdradzić o jaką podwyżkę wystąpiliśmy. Na pewno nie jest drastyczna - to rząd kilku procent. Na cenę dla odbiorców składają się dwa czynniki: cena ciepła ustalana przez elektrownię (w ok. 70 proc.) i nasza opłata przesyłowa. Tak więc zdecydowanie większy wpływ na ostateczną cenę ma ten pierwszy składnik (według naszych informacji elektrownia wnioskuje o podwyżkę również rzędu kilku procent - przyp. red.).

A w kolejnych latach?

- Wszelkie prognozy mówią o tym, że ceny ciepła systemowego w Polsce będą rosły. Choćby dlatego, że jest ono najtańsze. Nasz najpoważniejszy konkurent - ciepło uzyskiwane z gazu, jest dużo droższe. Nie ma więc ekonomicznego uzasadnienia, dla którego ceny ciepła systemowego miałyby spadać. Ostrołęczanie ewentualnych podwyżek cen w kolejnych latach nie mogą wiązać jednak z prywatyzacją OPEC-u. Chciałbym w tym miejscu przy¬pomnieć, że OPEC występuje corocznie o zmianę taryfy od 2000 roku. Energa nie zamierza szybko odzyskać zainwestowanego kapitału poprzez podnoszenie cen. Jesteśmy na etapie tworzenia długofalowej strategii spółki. Owszem koszty będą rosły, choćby z powodu amortyzacji związanej z in¬wes¬tycjami, do których jesteśmy zobowiązani umową prywatyzacyjną, ale zamierzamy przede wszystkim rozwijać inne działalności spółki, i na tym zarabiać. Zamierzamy również rozwijać rynek ciepła, oferując inwestorom bardzo atrakcyjne warunki przyłączenia do sieci ciepłowniczej.

Więcej w papierowym wydaniu TO