Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prawda o zbrodni w Cieciórkach wychodzi na jaw. Biegli uważają, że to żona najpierw zabiła męża, później sama się okaleczyła (zdjęcia)

A. Rusinek
Oskarżona podczas rozprawy często wybuchała płaczem
Oskarżona podczas rozprawy często wybuchała płaczem A. Rusinek
Biegli podważają zeznania oskarżonej o mężobójstwo Teresy Ch.
Sędzia Wiesław Oryl z narzędziem zbrodni
Sędzia Wiesław Oryl z narzędziem zbrodni A. Rusinek

Sędzia Wiesław Oryl z narzędziem zbrodni
(fot. A. Rusinek)

Kto kogo bił siekierą?
Na wokandzie Sądu Okręgowego w Ostrołęce od 23 listopada toczy się sprawa Teresy Ch., oskarżonej o to, że 2 lipca 2009 r. w Cieciórkach (gm. Czerwonka, pow. makowski) zabiła męża siekierą. Podczas pierwszej rozprawy mężobójczyni w dramatyczny sposób opowiada gehennę swojego życia, nerwowego załamania i zbrodni. Jej opowieść silnie wzmacnia emocjonalnymi wynurzeniami z rodzinnego życia córka, Beata.

- Zabiłam. Stało się to, co się stało. Bardzo tego żałuję. Nie chciałam nikomu zabrać życia. Złożyła się na to moja choroba. Byłam sama z tą choroba i mężem. Wciąż pijanym, wciąż brutalnym - usprawiedliwiała się przed sądem Teresa CH., opowiadając szczegółowo przebieg tamtej tragicznej, lipcowej nocy.

Zbrodnia na ekranie
Podczas trzeciej rozprawy, 10 stycznia, w sądowej sali oglądamy tę krwawą noc w niewielkim domu na skraju Cieciorek, odtworzoną podczas wizji lokalnej 4 lipca 2009 roku, dwa dni po morderstwie. Teresa Ch. opowiada o tragedii na miejscu zbrodni prokuratorowi i policjantowi. Na ekranie telewizora w malowanej na niebiesko izbie Teresa Ch. z krwawą raną na czole mówi o tym, jak mąż obudził ja o godz. 2.30 wychodząc do garażu, by się napić. Jak wrócił i ją wyzywał. Jak potem znów wyszedł i wrócił z siekierą, którą podobno chciał naostrzyć.

Była ok. 3.10 nad ranem. Edward Ch. był podobno coraz bardziej awanturny i tą siekierą zamachnął się na żonę. Teresa Ch. pokazuje na ekranie, jak ją uderzył dwa razy i jak przewracała się na wersalkę. Potem pokazała, jak on siebie tą siekierą uderzał (może ze strachu i dla pozorów - przypuszcza) i jak sam się przewraca na tapczan. I jak ona potem go tą siekiera uderza w głowę takiego leżącego. Przymierza się dokładnie do policjanta, który udaje jej męża. Pokazuje miejsca, w które uderzyła obuchem. Potem mówi, jak zasnęli oboje.

Teresa Ch. w sali rozpraw przez całe nagranie, oparta na ręce nie patrzy w monitor. Dopiero w tym momencie - jak się wyczołgała na drogę, jak nikt nie chciał się zatrzymać, jak wreszcie znalazła ją żona sołtysa - wybucha głośnym płaczem. Córka też. Córka, za przyzwoleniem sędziego wyprowadza słaniającą się matkę z sali, całując ją czule.
Nie słuchają końcówki nagrania: jak Teresa Ch. przyznaje się do kłamstwa w sprawie zabójstwa. Jak twardo oskarża męża, pokazując siniaki na rękach i nogach.
- Przez 38 lat, od dnia ślubu mąż mnie bił - szlochając, kończy twardym jednak stwierdzeniem wizję lokalną kobieta z paskudnie wyglądająca raną na głowie.

Siekiera na wokandzie
Opowieści oskarżonej zakwestionowali jednak obecni na rozprawie biegli Piotr Radomski i Jerzy Bartoszewicz.
- Wersja podejrzanej różni się bardzo istotnie od naszych ustaleń sekcyjnych - lekarz patolog Piotr Radomski, po obejrzeniu relacji z wizji lokalnej podtrzymał opinie na temat okoliczności i przebiegu zbrodni, wydane na początku śledztwa, w lipcu 2009 roku. - Zeznania Teresy Ch., o tym, że mąż jej sam uderzył się dwukrotnie siekierą w głowę są nie do przyjęcia - na podstawie analizy śladów i ran. Mógłby to zrobić, gdyby był leworęczny. A nie był. Taka lokalizacja ran i ich rodzaj jest możliwa tylko wtedy, gdy ktoś stoi twarz w twarz z ofiarą. W tym wypadku ten ktoś stał wyżej od ofiary.

Obszerna relacja z sądowej wokandy tylko w najbliższym papierowym wydaniu Tygodnika Ostrołęckiego

Oskarżona podczas rozprawy często wybuchała płaczem
Oskarżona podczas rozprawy często wybuchała płaczem A. Rusinek

Oskarżona podczas rozprawy często wybuchała płaczem
(fot. A. Rusinek)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki