2 z 9
Poprzednie
Następne
Pożar w Grucelach
– To było o 3 w nocy, 1 lutego – opowiada Katarzyna Perzanowska. – Mąż akurat pracował. Córka obudziła mnie i mówi: mamo, jest dużo dymu w mieszkaniu. Myślałam, że piecyk się zapchał, dlatego dymi. Kiedy otworzyłam drzwi do przedpokoju, buchnęły na mnie płomienie. Już wiedziałam, że się palimy