Niecodzienną interwencję – o ile można ją nazwać interwencją – opisali na swoim profilu facebookowym ratownicy z Przasnysza.
Napisali: W dniu dzisiejszym (w sobotę 7.09.2019 – przyp. red.) na terenie naszego powiatu a dokładnie w miejscowości Chorzele doszło do potrącenia pieszego. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyż na polskich drogach codziennie dochodzi do tego typu zdarzeń drogowych. Dzisiejsza sytuacja zdziwiła nie tylko przechodniów ale również naszych doświadczonych ratowników.
I dalej: Po kolei. Jest sobotnie popołudnie, nasz zespół na co dzień stacjonujący w Chorzelach wyczekuje kolejnego wyjazdu. Nagle przychodzi wezwanie w K1 (jest to najwyższy kod pilności dla Zespołów Ratownictwa Medycznego). Dyspozytor wysłał zlecenie - potrącenie pieszego. Nasz zespół udaje się na miejsce. I... faktycznie, do potrącenia pieszego doszło, brakuje tylko poszkodowanego.
Ratownicy z Przasnysza dodają, że nie było to – co się czasem zdarza – ani fałszywe wezwanie, ani sytuacja, że ktoś potrącony, pod wpływem szoku i adrenaliny, uznaje że nic się nie stało. W tym przypadku potrącony wiedział, że pogotowie jest w drodze.
Poszkodowana osoba oczekując na przyjazd Zespołu Ratownictwa Medycznego, wezwanego przez świadków zdarzenia, wsiadła do samochodu osobowego i się oddaliła. Na miejscu Policja oraz Zespół Ratownictwa Medycznego a poszkodowanego i sprawcy brak… - piszą ratownicy z Przasnysza.
I apelują:
Chcielibyśmy zwrócić Państwa uwagę, że jeśli doszło do potrącenia albo wypadku i zostały zadysponowane służby w postaci policji, straży czy pogotowia ratunkowego nie należy oddalać się z miejsca zdarzenia tylko czekać na przyjazd karetki czy radiowozu.
Nie jesteśmy w stanie zbadać i zaopatrzeć pacjenta który nie wiadomo gdzie się znajduje.
Zobacz inne materiały
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?