Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policjantka fałszowała dokumenty? Bo statystyka jest najważniejsza

Marcin Rybak
Marcin Rybak
zdjęcie ilustracyjne
zdjęcie ilustracyjne Fot. Karolina Misztal
Policjantka jednego z wrocławskich komisariatów miała fałszować dokumenty. Jest śledztwo dotyczące podejrzeń o fałszowanie druków statystycznych. Czy ta sprawa to jeszcze jeden dowód na to, że dla statystyki w policji można zrobić wszystko? Nawet zaryzykować zarzut popełnienia przestępstwa?

O policyjnej statystyce, o tym co można zrobić, żeby na papierze przestępczość wyglądała lepiej, niż naprawdę, od lat krążą legendy. I wspomniane w tej sprawie fałszowanie druków jeszcze nie jest najgorsze. Bo zdarza się choćby zniechęcanie ludzi do zgłaszania przestępstw. Szczególnie drobnych, ciężkich do wykrycia. Albo organizowanie bezsensownych akcji tylko po to by poprawić jakiś statystyczny wskaźnik. Pisaliśmy niedawno o rozkazie szefa wrocławskiej policji by łapać sprawców przestępstw na gorącym uczynku. Bo wrocławska policja źle wypada w miernikach.

A jakież to ważne druki podrobić miała funkcjonariuszka? Miała zatwierdzić zakończenie trzech śledztw, które ciągle jeszcze trwały. Po co? Ano właśnie po to, żeby na papierze wszystko było jak trzeba.

Jeden z naszych rozmówców, emerytowany policjant mówi, że to częsta praktyka w policji. W wszystko dlatego, że szefowie oczekują statystycznych wyników i z nich rozliczają podwładnych.

- Wszystko w policji jest podporządkowane statystyce – mówi nam Adam Bigaj, emerytowany policjant, współautor wspomnień o wrocławskiej policji zatytułowanych „Bezpański. Ballada o byłym gliniarzu”. - W sprawie, którą pan mi opowiada, mogło być tak, że policjantka wypełniła druki statystyczne o zakończeniu jakichś spraw, a tak naprawdę one się jeszcze toczyły. To ewidentne fałszerstwo. Ale to częsta praktyka w policji.

A wszystko dlatego – dodaje nasz rozmówca – że „najważniejsze są słupki”. I tylko one są istotne przy rozliczaniu jednostek policji przez przełożonych poszczególnych szczebli. Bigaj mówi: - Komendant komisariatu drży przed miejskim, miejski przed wojewódzkim i tak dalej. Co gorsza szefowie narzucają podległym jednostkom „kontrybucję”. Ile spraw mają wykryć, ile zakończyć. Potem okazuje się, że w miesiącu brakuje kilku, żeby wyrobić normę i stąd takie majstrowanie przy statystyce.

Co jeszcze można zrobić, żeby poprawić rzeczywistość? Na przykład niewygodne statystycznie zawiadomienie o przestępstwie schować do szafy nawet na kilka dni. Żeby wszcząć je w nowym okresie statystycznych rozliczeń. Inny pomysł: z kilku spraw robimy jedną.

Jak to możliwe? - Wyobraźmy sobie, że na jednej ulicy w jeden dzień mieliśmy włamanie do piwnicy, kiosku i rozbój. Ile to jest przestępstw? Niby trzy. Ale zawsze można z nich zrobić jedno – śmieje się jeden z naszych rozmówców. - Wystarczy analiza, że wszystkie te przestępstwa popełnił jeden sprawca i objął jednym zamiarem. Wtedy byłyby to jedno przestępstwo tzw. „czyn ciągły”.

Komenda Miejska Policji przekonuje nas, że przykład policjantki z Leśnicy to zły przykład do rozmowy o statystycznych manipulacjach. - Czynności, o które jest podejrzewana jedna z funkcjonariuszek, nie miały żadnego wpływu na ocenę tej jednostki – zapewnia nas rzecznik Komendy Miejskiej Łukasz Dutkowiak. - Priorytetem działań policji, w tym też garnizonu wrocławskiego, jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom m.in. poprzez ograniczanie przestępstw i wykroczeń, a także prowadzenie działań na rzecz bezpieczeństwa uczestników ruchu drogowego zapewnia.

Statystyka? - W policji wykorzystywana jest do analizy i podejmowania dalszych działań w kierunku ograniczenia przestępczości – przekonuje rzecznik. - Do przygotowywania analiz stanu zagrożenia bezpieczeństwa. Dzięki wskaźnikom statystycznym policja dowiaduje się choćby w jakich miejscach najczęściej dochodzi do łamania prawa czy jaki jest sposób działania sprawców.

- Stanowią one jeden z bardzo wielu elementów wskazujących np. na kierunek rozwoju przestępczości, sposób działania sprawców oraz miejsca, w których najczęściej dochodzi do przestępstw lub wykroczeń. Dan e statystyczne „bywają również pomocne w ocenie sytuacji na danym rejonie służbowym, jako jeden z elementów wchodzących w skład ogółu” - mówi Łukasz Dutkowiak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Policjantka fałszowała dokumenty? Bo statystyka jest najważniejsza - Gazeta Wrocławska

Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki