Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka ręczna. Męska rozmowa poskutkowała

(CB)
Bramkarz Trójki, Jakub Ochenkowski
Bramkarz Trójki, Jakub Ochenkowski Fot. C. Brzuzy
Sympatycy piłki ręcznej doczekali się w końcu zwycięstwa Trójki Ostrołęka na własnym terenie.

Wszyscy, którzy w sobotni wieczór wybrali się do hali przy ul. Traugutta na własne oczy zobaczyli jak Trójka ogrywa wyżej notowane rezerwy MKS Końskie 31:26.
Ostrołęka, 18.10. Zaczęło się jednak nieciekawie. Goście szybko rzucili trzy bramki, na co Trójka nie odpowiedziała nawet jednym celnym rzutem. Dopiero wracający do zespołu Rafał Kamionowski dał sygnał do ataku. Dwa razy pokonał bramkarza z Końskich Za chwilę trafił Tomasz Ścibek i tak "od słowa do słowa" zrobiło się w końcu 10:10. Następnie ciężar zdobywania bramek wziął na siebie Grzegorz Bajno. Po 23. minutach gry Trójka po akcji Kamionowskiego wyszła na pierwsze prowadzenie. Rozbudziło to jednocześnie zziębniętą publiczność zasiadającą na trybunach nowej hali, w której temperatura była daleko niższa od pokojowej. Opatuleni w kurtki kibice zerwali się do dopingu, a zawodnicy Waldemara Salisa do powiększania przewagi. Pomogła w tym aktywna gra w obronie, a przede wszystkim doskonała postawa bramkarza Jakuba Ochenkowskiego. Przydało się to zwłaszcza na początku drugiej części gry gdy zawodnicy z Ostrołęki na chwilę zapomnieli jak się rzuca bramki. W sześciu kolejnych akcjach piłka ani razu nie wpadła do siatki. W końcu trafili Ścibek, a zaraz po nim... podpora defensywy, czyli Robert Kolanowski (w ostatnich minutach meczu musiał opuścić boisko po czerwonej kartce). - Gramy swoje! - krzyknął w tym momencie trener Waldemar Salis, a za chwilę aż podskoczył z radości po kolejnej bramce swojej drużyny. Trójka już do końca meczu grała swoje i nie dała sobie odebrać prowadzenia co kibice nagrodzili owacją na stojąco. - Chyba pomogła nam męska rozmowa przeprowadzona po porażce z Warszawianką - mówił już po meczu trener Salis. - Chłopcy powiedzieli sobie, że drugi raz już tak słabo nie zagrają. I teraz pokazali, że mogą zagrać naprawdę dobrze. Wygraliśmy ten mecz w obronie. Było dużo odbiorów piłki, po których wyprowadzaliśmy skuteczne kontry. Popełnialiśmy też mniej błędów w grze. Mecz ten miał kilku bohaterów. Świetnie bronił Jakub Ochenkowski. Bardzo udany okazał się powrót Rafała Kamionowskiego. Ciężar gry w końcu wziął na siebie Tomasz Ścibek. Myślę, że w kolejnych meczach będzie jeszcze lepiej.
Trójka Ostrołęka - MKS Końskie II 31:26 (16:13).
Trójka: Ochenkowski - Kiwak 0, Bajno 7, Choroszewski 1, Wyrębek 1, Kowalski 0, Kolanowski 2, Zieliński 1, Boruch 0, Kamionowski 8, Augustyniak 0, Ścibek 11, Koper 0.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki