Piłka nożna. Były reprezentant Polski Jacek Bąk o mistrzostwie Polski: - Najbardziej na dzień dzisiejszy pasuje mi Jagiellonia

Już w piątek w 24. kolejce PKO PB Ekstraklasy doszło do szlagieru między wiceliderem Jagiellonią Białystok, a liderem Śląskiem Wrocław. Piłkarze gospodarzy doprowadzili do euforii swoich kibiców pokonując zawodników z Wrocławia 3:1. Czy początek meczu w wykonaniu ''Jagi'' Pana zaskoczył? Warto dodać, że już po siedemnastu minutach podopieczni Adriana Siemieńca prowadzili 2:0.
Jacek Bąk: Od początku sezonu prezentują dobry poziom. Jednak zaskoczeniem moim było to, że tak szybko objęli prowadzenie, potem było trochę ciężko. Jagiellonia jest w bardzo dobrej formie. Z kolei Śląsk trochę mnie zaskoczył. Myślałem, że bardziej się postawi.

Nie można przejść obojętnie obok autora dwóch bramek, który stał się bohaterem meczu - Dominika Marczuka. To właśnie 20-latek otworzył wynik, po czym trafił bramkę numer trzy dla swojego zespołu. Widać, że młody piłkarz świetnie czuje się w polu karnym. Dowodem na to stanowią chociażby gole. Również nie można się do niego przyczepić w kwestii gry w tłoku. Rzeczywiście ofensywny gracz zasłużył na miano pierwszoplanowej postaci na boisku?
Na pewno, to przecież jeszcze młody chłopak. Z takim zespołem o taką stawkę, tak się pokazać i strzelić bramki, to na pewno ''plus'' dla niego. Wszedł dobrze w ten mecz, pokazał się. Teraz na pewno będzie na ustach w Białymstoku. Chłopak urodzony w 2003 roku to wiele mówi o zawodniku. Widać, że coś w nim drzemie - jakiś piłkarski talent.

Statystyki pomeczowe, a przede wszystkim współczynnik xG sugeruje kto miał więcej do powiedzenia w tym meczu. Nie jest to dla Pana zaskakujące, że dwie drużyny walczące o tytuł dzieli taka różnica w meczu?
Na pewno. Śląsk także w tym sezonie prezentuje dobrą grę. W meczu o taką stawkę Jagiellonia rozbiła trochę Śląsk. Takie mecze się zdarzają. Zdecydowanie nie był to ich dzień. Wiadomo jak się traci na początku dwie bramki, to trudniej o pozytywny rezultat. Ciężej tym bardziej jak się ''dobije''. To nie jest fajne. Jagiellonia dysponowała swobodą, a wrocławianie mieli ''pod górkę''.

Po meczu trener nowego lidera Ekstraklasy podkreślił zaangażowanie oraz determinację swego zespołu. Pana zdaniem piłkarze z Białegostoku mają szasnę pokusić się o pierwszy tytuł w historii klubu?
Jak najbardziej. Szkoleniowiec zrobił bardzo dobrą robotę na boisku. Szczerze powiedziawszy nie znałem tego trenera wcześniej. Tutaj widać, że Jagiellonia może pójść na mistrza Polski. Fizycznie i taktycznie wyglądają bardzo dobrze, dlatego takie zespoły jak Legia, Lech, Pogoń, Śląsk, czy Raków będą miały ciężko. W kontekście mistrzostwa najbardziej na dzień dzisiejszy pasuje mi Jagiellonia, zaś ex aequo dałbym Śląsk oraz Pogoń.

Jako były piłkarz Motoru Lublin, jak Pan zapatruje się na awans tego klubu do elity?
Bacznie obserwuje poczynania Motoru. Można zauważyć, że w tym sezonie nie gra tak dobrze jak w poprzednim. Nie ma takiego elementu zaskoczenia jak wcześniej.