Trochę zakłopotana przyszła na spotkanie z władzami miasta rodzina Bondarowskich. Zakłopotana, bo nieprzywykła do takiego zainteresowania, jakie wzbudza. Przypomnijmy, Bondarowscy to repatrianci z Kazachstanu, których władze naszego miasta zaprosiły do Ostrołęki. Do Polski przylecieli na początku marca. Zamieszkali w niedawno oddanym bloku socjalnym przy ul. Braterstwa Broni. Pisaliśmy o nich tutaj: Czy Ostrołęka zostanie ich nowym domem?
- Jest nam niezmiernie miło, że możemy w tym miejscu przywitać was u siebie - powiedział na samym początku przewodniczący rady miasta Jerzy Grabowski. - Zrobimy wszystko, żebyście czuli się dobrze w swoim mieście, w swojej Ojczyźnie.
- Ta decyzja, żeby was zaprosić dla nas jest powinnością - przekonywał prezydent Janusz Kotowski. - Przyjechaliście do Ojczyzny, ale nie na wczasy, a do ciężkiej pracy.
Za szansę na ową ciężką pracę podziękował prezydentowi pan Walery. Później mówił już po rosyjsku, ponieważ na razie nie czuje się zbyt pewnie w naszym języku, choć dobrze go rozumie. Cała rodzina pracuje nad poprawą znajomości polskiego, uczestnicząc w indywidualnym kursie. Załatwia formalności i… zaprzyjaźnia się z Ostrołęką. Pomaga jej w tym pracownik socjalny MOPR Grażyna Piersa.
.
- Miasto nam się podoba - mówił pan Walery. - Jest nieduże i spokojne. A mieszkanie jest lepsze od tego, jakie mieliśmy w Kazachstanie.
Więcej na temat spotkania przeczytacie w najbliższym wydaniu TO.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?