- Ja nie chcę żyć w takim mieście - mówi mieszkanka jednego z ostrołęckich osiedli ostro zareagowała na widok psich kup na chodnikach. W ostatnich tygodniach skrywał je śnieg, więc i skarg nie było. - Jestem osobą bardzo wrażliwą. Nie mogę na to patrzeć, nie mogę tego wąchać. Niedługo miasto stanie się jedną wielką psią ubikacją - stwierdziła.
Niestety, ten problem powraca jak bumerang. Część właścicieli czworonogów zdaje się zapominać, że po zwierzaku trzeba sprzątnąć. Często wygląda to tak - piesek zatrzymuje się pod_krzaczkiem, w wiadomym celu, a jego właściciel podziwia wtedy krajobraz. Rozgląda się w prawo, w lewo, zerka na niebo - ach, jak tu pięknie - a potem… omija kupę, która właśnie zrobił jego pies i spokojnie wraca do domu. Zdarza się, że ten sam właściciel sam później narzeka, jakie te chodniki są zabrudzone.
A niedaleko, przy śmietniku, wiszą darmowe papierowe torebki na psie odchody, dokładane przez urzędników ratusza. Ale po co się trudzić? Lepiej udawać, że nic się nie stało.
Więcej na ten temat przeczytasz we wtorkowym wydaniu TO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?