Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

O wiatrakach w Wyszkowie… przeciw i przeciw

Elwira Kosweska
O tym, jak duże emocje, negatywne emocje, wzbudza wśród mieszkańców Wyszkowa i okolic budowa elektrowni wiatrowych, można się było przekonać podczas zorganizowanej w minionym tygodniu debaty na temat "Wiatraki w Wyszkowie - za i przeciw". Przybyli na spotkanie eksperci przedstawili czarną wizję śmiertelnego oddziaływania farm wiatrowych na ludzi i środowisko. - Czy jest ktoś, kto stanąłby w ich obronie? - padało retoryczne pytanie z sali. - A jeśli nie wiatraki, to co? Skąd brać energię odnawialną? - pytali inni.

Inicjatorami debaty byli członkowie powołanego w Wyszkowie Stowarzyszenia "Przeciw Wiatrakom" z przewodniczącą Jadwigą Szymanik. Ich aktywność wywołana została informacją o pojawieniu się inwestora, który chce zbudować elektrownie wiatrowe w pobliżu Natalina. Wcześniej inna z firm zgłosiła zamiar prowadzenia podobnej inwestycji na pograniczu Łosinna, Leszczydołu Podwielątki Leszczydołem Starym.

Przeciwnicy elektrowni wiatrowych zwarli szyki. W przeddzień debaty w kościele św. Idziego odprawiona została nawet msza św. o pomyślność przeciwko budowie wiatraków na terenie parafii. Do udziału w debacie zaproszono polityków, ekspertów, którzy nie kryli swojej niechęci wobec elektrowni wiatrowych. Przybyli prof. Jan Szyszko, poseł, były minister ochrony środowiska, poseł Henryk Kowalczyk z PiS, neurochirurg prof. Jerzy Jurkiewicz. W organizację spotkania włączył się lokalny samorząd, stąd obecność na spotkaniu burmistrza Grzegorza Nowosielskiego oraz radnych miejskich. Nie zawiedli licznie przybyli wyszkowianie, ale też mieszkańcy sąsiednich gmin a nawet powiatów. W debacie wzięło udział ponad 150 osób, i trudno doszukać się w pamięci innego spotkania, dotyczącego tematyki społeczno-gospodarczej, które wzbudziłoby takie zainteresowanie w naszym mieście.

Na początek zgromadzeni usłyszeli od burmistrza zapewnienie, że elektrownie wiatrowe nie powstaną w najbliższych latach ani w Natalinie, ani w Łosinnie ze względu na zapisy planu zagospodarowania przestrzennego. I na tym spotkanie można by zakończyć, ale - jak podkreślał Grzegorz Nowosielski - taka debata publiczna jest potrzeba i dobrze, by się odbyła, bowiem pokaże nastroje społeczne i przybliży problematykę mieszkańcom.

- Mamy czas zastanowić się, czy jesteśmy za czy przeciw, posłuchać zwolenników i przeciwników, ekspertów i doświadczeń innych samorządowców, którzy mają na swoim terenie elektrownie wiatrowe. Niech powiedzą, jakie są z tego korzyści, jakie negatywne skutki? - mówił burmistrz.

Zdecydowana większość obecnych na debacie nie miała problemu ze sprecyzowaniem swojego stanowiska wobec budowy elektrowni wiatrowych. Na sali przeważali przeciwnicy takich inwestycji.

- To jest biznes. Ktoś na tym zarabia, ale inni tracą - mówił Jan Szyszko.

- Dzięki Bogu, że ten koszmar was ominie, bo zniszczenie tej małej ojczyzny to byłaby zbrodnia - zwrócił się do wyszkowian prof. Jurkiewicz.

Mówił o tzw. chorobie wiatrakowej, wywołanej przez mieszkanie w sąsiedztwie elektrowni wiatrowych.
- To ciężkie uszkodzenie całego organizmu - mówił neurochirurg. - człowiek żyje w ciągłym stresie i nie wie dlaczego. Wstaje rozdrażniony, agresywny, ludzie dostają szału od tego, a to dopiero początek zaburzeń, które dają symptomy takie jak przy chorobie Parkinsona czy Alzheimera.

Więcej w najbliższym papierowym wydaniu "Głosu Wyszkowa"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki