Nowy rezonans magnetyczny w ostrołęckim szpitalu uroczyście oddany do użytku. 10.11.2022. Zdjęcia

Jak to czasem bywa w takich przypadkach, uroczyste przecięcie wstęgi odbyło się jakiś czas po faktycznym uruchomieniu urządzenia. Działa już ono w ostrołęckim szpitalu od około miesiąca. Niewątpliwie zasługuje jednak na otwarcie z wielką pompą. Choćby dlatego, że to dopiero drugi w Polsce i jeden z nielicznych w Europie tak nowoczesnych

- Cieszę się, bo jest to kolejna rzecz bardzo innowacyjna w naszym szpitalu – mówił podczas otwarcia dyrektor placówki Paweł Natkowski. - „Zakup rezonansu magnetycznego wraz z adaptacją pomieszczeń dla Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego”, bo tak się nazywał oficjalnie ten projekt to inwestycja, która kosztowała 8 536 114 złotych i 99 groszy. Specjalnie mówię o tych groszach, bo w finansach publicznych tak już jest, że te grosze są ważne. Musimy się z nich, co do ostatniego, rozliczać.

- Obecne urządzenia, które nadal są na rynku oparte są na helu. W tym urządzeniu jest ok. 7 litrów helu, w starszych modelach samo dopełnianie w okresach kwartalnych liczy się w setkach litrów, co oznacza nawet dziesiątki tysięcy złotych kwartalnie – mówił dyrektor Natkowski.

I choć koszty są ważne, to urządzenie jest przede wszystkim dla pacjentów.

- Skrócenie czasu badania nawet do 50 procent. To jest coś niesamowitego. Pamiętajmy, że badanie rezonansem jest bardzo nieprzyjemne. Musimy w tę tubę wjechać, do tego dochodzi czynnik hałasu. Ja sam po covidzie spędziłem w takim urządzeniu na badaniu ponad trzy godziny. Co jest jeszcze ważne? Skrócony jest całkowity czas badania, ale też skrócony czas koniecznego wstrzymywania oddechu. Co jest bardzo ważne przy badaniach płuc czy serca, a często nie jest to łatwe. To wszystko dla pacjenta, co jest oczywiście bardzo ważne, bo pacjenci muszą mieć komfort badania. Ale ważniejsza jest jeszcze druga strona, że się tak wyrażę, czyli radiolodzy, którzy to badanie wykonują. System w tym rezonansie poprawia obrazowość nawet o 60 procent w stosunku do tego co było. Pamiętajmy, że praca radiologów to jest kwestia decyzji w rozpoznaniu. Może się wydawać laikowi, że takie badanie to prosta sprawa. Coś tam się wyświetli, sztuczna inteligencja jeszcze pomoże i wszystko wiadomo. Nie, tak nie jest. To jest życie ludzkie, właściwe badanie, diagnoza to decyzja, przy której pomyłka może kosztować wiele – tłumaczył dyrektor szpitala.

Wtórowała mu Jolanta Kaczyńska – szefowa zakładu diagnostyki obrazowej w Ostrołęce

- To jest drugi rezonans w naszym szpitalu, ale pierwszy tak innowacyjny. Badanie w rezonansie jest tak wykonywane, że potrzeba na to dużo więcej czasu niż w innych badaniach. Z tego względu musi ono być wykonywane w sposób jak najbardziej komfortowy dla pacjenta. Jeżeli pacjent źle się czuje, nie może zachować bezruchu mamy zaburzenia w zachowaniu obrazu i to automatycznie obniża wartość diagnostyczną badania. Aparat, który teraz mamy jest bardzo wygodny dla pacjenta. Najczęstsze badania, które tutaj wykonujemy to są badania układu ruchu. Tacy chorzy najczęściej odczuwają ból. To badanie musi się odbyć w takich warunkach, żeby ten ból zminimalizować – tłumaczyła nam doktor Kaczyńska.

Opowiedziała nam także o zakładzie, którym kieruje.

- W zakładzie pracuje obecnie siedmiu lekarzy ze specjalizacją, cztery osoby w trakcie specjalizacji, na różnym etapie. Do tego dochodzi zespół techników, 10 osób; zespół pielęgniarek, których jest sześć i jest jeszcze zespół rejestracji. Badania wykonywane są od poniedziałku do piątku. Ale jeżeli się okazuje, że jest potrzeba wykonania większej liczby badań, uruchamiamy czasami także badania w sobotę – mówiła nam Jolanta Kaczyńska.

A jak wygląda w Ostrołęce czas oczekiwania na badanie rezonansem?

- Badania pilne mamy w tej chwili na połowę grudnia; badania stabilne – na początek lutego – powiedziała nam doktor Kaczyńska.

Nowy rezonans nie będzie miał niestety wpływu na ten czas oczekiwania. O tym decydują finanse (kontrakt z NFZ) i „moce przerobowe” szpitala.