Nowy hotel w Przasnyszu

Dariusz Barłożek
(fot. Fot. A. Suchcicka)

Hotel o dumnej nazwie Imperium powstał z pobudowanego na początku lat 80. biurowca Spółdzielni Kółek Rolniczych w Przasnyszu. Ale zanim właścicielem biurowca stał się Dariusz Barłożek, przez kilka lat nad zagospodarowaniem tej nieruchomości zastanawiały się władze miasta. W końcu przestały się zastanawiać i obiekt został sprzedany. Inauguracyjna impreza w hotelu-restauracji odbyła się 30 października zeszłego roku.
- Wydawało mi się, że hotel może być dobrą inwestycją w Przasnyszu. Do tej pory był jedynie hotel garnizonowy, ale jego standard, moim zdaniem, przypomina bardziej hotel robotniczy. U nas jest bliżej Europy - mówi Dariusz Barłożek, który w najbliższym czasie planuje wystąpić do wojewody o przyznanie gwiazdek. Ich liczba zależy od wyposażenia i jakości usług. Na razie nie wiadomo, ile gwiazdek zabłyśnie na firmamencie przasnyskiego hotelu, ale właściciel zapewnia, że gwiazdki nie zmienią cen (pokój jednoosobowy - 100 zł, apartament - 300 zł, średnia cena obiadu - ok. 25 zł).
Imperium to dziesięć pokoi hotelowych (jedynki, dwójki i trójki) plus jeden apartament, sala konferencyjna i restauracja. W każdym pokoju hotelowym jest łazienka z natryskiem. Lodówka, gratisowa kawa i herbata oraz szampan na "dzień dobry" to standardowe wyposażenie apartamentu. Apartament jest przygotowany z myślą o nowożeńcach: świadczy o tym obszerne łoże, serduszka i kolor różowy dominujący w wystroju. Ścianę sali konferencyjnej zdobi złoty paw, ale złotych elementów nie brakuje także w salach bankietowych: bordowej i zielonej. Jak nam zdradził właściciel, wystrój wnętrz to dzieło dwóch przasnyskich artystów: Romana Wierzbickiego i Krzysztofa Miecznikowskiego.
Obsługą hotelu i restauracji na co dzień zajmuje się sześć osób. Ale przy imprezach zorganizowanych liczba pracowników wzrasta nawet do 20. Właściciel zresztą nie kryje, że nie nastawia się na indywidualnych gości, ale na imprezy masowe: szkolenia, wesela, komunie, chrzciny, imieniny, bale i bankiety.
- A przy imprezach i przy dłuższym pobycie przewidziane są zniżki - nawet do 15 proc. - zachęca Barłożek.
Na razie jednak nie zdarza się, by wszystkie pokoje były zajęte. Konkurencji wprawdzie nie nie ma żadnej, ale o Imperium wie jeszcze niewiele osób.
- To nasze początki, musimy zainwestować w reklamę i jakoś oznakować dojazd. Na razie ludzie przejeżdżają i mijają nas, nie zauważając - wyjaśnia właściciel hotelu, który snuje kolejne plany rozwojowe. Wkrótce na parterze zostanie uruchomiony pokój dla inwalidy, a w zielonej sali bankietowej pojawi się otwór - będzie on prowadził do sali tanecznej z podestem dla orkiestry. Właściciel myśli o piątkowych dancingach, a soboty chciałby zarezerwować na imprezy zorganizowane.
Na gości czeka też kilkanaście miejsc parkingowych i karta dań, w której dominują specjalności kuchni polskiej. Dariusz Barłożek poleca półmisek szefa kuchni - czyli zestaw pieczonych mięs, a dla wegetarian - warzywa z wody. Dla indywidualnych gości hotelowych przewidziane są śniadania do pokoi, a dla większych grup - szwedzki stół.