Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niecodziennie o Konopnickiej

Ewelina Przygoda
E. Przygoda
Jak można zaprezentować Marię Konopnicką? Można o niej mówić i czytać jej wiersze tak, jak świetnie zrobił to Waldemar Smaszcz. Można też zaśpiewać jej utwory, czego dokonał Leszek Długosz. Takie właśnie niezwykłe, literacko - muzyczne spotkanie ,poświęcone "Poetce niepoetyckiej epoki", odbyło się w Bibliotece Miejskiej.

Każdy wie, kim była Maria Konopnicka.
- Konopnicka jest wszystkim znana, ale czy rzeczywiście? Czy to nie jest taka stereotypowa znajomość? Nie mnie to oceniać. Mam nadzieję, że to spotkanie przyczyni się do tego, że poznamy Konopnicką głębiej - powiedziała dyrektor biblioteki Małgorzata Ślesik - Nasiadko.
Dodała, że wśród twórczości pisarki są arcydzieła, które się nie zdezaktualizowały. Waldemar Smaszcz podkreślił, że Maria Konopnicka była niezwykła, zarówno jako pisarz, jak i osobowość.
- Nieszczęściem jest, że wybór zasadniczy jej wierszy powstał w latach 50., ale mogło być gorzej. W 2010 roku (setna rocznica śmierci pisarki - E. P.) pominięto ją, aż bolało. Przecież jej debiut odbył się pod znakiem Chopina - stwierdził.
Zdaniem Waldemara Smaszcza nowele, które tak często tworzyła pisarka, są jak sonety w poezji, ale nie doceniają ich czytelnicy.
- Sonet sprawdza poziom autora. Nowela jest sprawdzianem artystycznym - podkreślił.
Na spotkaniu w bibliotece historyk literatury zaprezentował niektóre mniej popularne wiersze Marii Konopnickiej.
- Konopnicka jest znana jako autorka krzywdy społecznej, ale nie tylko. Konopnicka pojawia się, jakby znikąd, bo jej czasy są niepoetyckie i chce za pomocą wierszy przejąć rolę pozytywistów - wyjaśnił.
Na spotkaniu przybliżono także postać poety Teofila Lenartowicza. Poznanie go przez Konopnicką było przyczyną powstania niektórych jej wierszy.
- To dwaj lirnicy mazowieccy, których próżno jest dzisiaj szukać - zapewnił Waldemar Smaszcz.
O spotkaniu Konopnickiej i Lenartowicza we Florencji więcej powiedział Leszek Długosz z krakowskiej "Piwnicy pod Baranami". Wspomniał także o innych zdarzeniach z życia pisarki.
- Konopnicka wzięła swoje sześć dzieci, wyprowadziła się od męża i pojechała do Warszawy. To był skandal i na dodatek sobie poradziła. Pomogła jej w tym ambicja, praca, talent i upór - powiedział Leszek Długosz.
Teofil Lenartowicz we Florencji przez 40 lat ukrywał się przed zsyłką na Sybir.
- Przymierał głodem i z nędzy wziął się za lepienie i rzeźbienie. Całkiem dobrze mu to wyszło - tłumaczył artysta z Krakowa.
Dodał, że Konopnicką i Lenartowicza łączył skomplikowany życiorys i rola, jaką odgrywali w polskim społeczeństwie. Leszek Długosz na spotkaniu w bibliotece zaśpiewał kilka utworów dwójki poetów oraz swoje kompozycje.
- Jeśli troszkę lepiej poznaliśmy piękną prawdę i coś, co dodaje nam korzeni, wzbogaciliśmy was, to dobrze. Bo to właśnie o to chodzi w takich wieczorach - pożegnał się z licznie zgromadzonymi w bibliotece mieszkańcami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki