W listopadzie 30-lecie obchodziła OSPA. Jubileusz piękny, impreza jest dla wielu kultowa. W tym miejscu wypada jedynie pogratulować, życzyć kolejnych, co najmniej, trzydziestu edycji i wyrazić nadzieję, że przeniesienie OSPY do hali Gołasia było incydentem podyktowanym jedynie kampanią wyborczą. Niech OSPA zostanie fajną, kameralną, trochę snobistyczną, imprezą. Nie pasuje do hali.
Przy całym szacunku dla OSPY, to nie jej jubileusz był wydarzeniem miesiąca. Najważniejsze były wybory. Wygrał Janusz Kotowski co niespodzianką nie jest, ale to, że jego konkurentowi w drugiej turze, Łukaszowi Kulikowi, zabrakło naprawdę niewiele do zwycięstwa, już pewnie nie jednego zdziwiło. W możliwość przegranej Kotowskiego nie wierzył chyba sam Kulik. Nie wierzyli też ci, którzy startowali w pierwszej turze z postulatami zmiany władzy. I nie poparli w ostatecznej rozgrywce Kulika. Z perspektywy czasu widać, że z porażką Kotowskiego najbardziej liczył się... sam Kotowski i jego sztab. Stąd dość mocna mobilizacja przed drugą turą. Łącznie z wizytą w naszym mieście prezesa Kaczyńskiego, który oświadczył, że Janusz Kotowski jest jedną z największych gwiazd Prawa i Sprawiedliwości.
Najciekawszym akcentem finiszu kampanii była akcja "lustrowania Kulika" i ujawniania, że to działacz SLD, czyli komunista. Jakby się tak dobrze przyjrzeć listom PiS (i skoligaconego z PiS TPO) to znalazłoby się tam nazwiska osób, które w PZPR działały w sumie dłużej niż Kulik ma lat. No, ale co innego komuch swój, nawrócony, a co innego komuch ukryty... W gminach powiatu - i we władzach samego powiatu - wybory przeszły bez większych niespodzianek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
