MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Narwianie chcą przerwać fatalną serię porażek (zdjęcia, wideo)

Arkadiusz Dobkowski
Narwianie po raz pierwszy w tym sezonie mogli wejść na trawiaste boisko przy ulicy Witosa.
Narwianie po raz pierwszy w tym sezonie mogli wejść na trawiaste boisko przy ulicy Witosa. Fot. A. Dobkowski
Piłkarze ostrołęckiej Narwi we wtorek trenowali na płycie głównej stadionu przy ulicy Witosa. Nic z tej informacji nie byłoby niezwykłego, gdyby nie fakt, że był to ich pierwszy trening w nowym sezonie.

Narwianie na Witosa

Pod koniec czerwca MOSiR zarządził bowiem renowację boisk przy ulicy Witosa i przy ulicy Partyzantów. W efekcie Narwianie mieli do dyspozycji jedynie sztuczną nawierzchnię. Czy odbiło się to na ich formie, tego tak naprawdę nie wiadomo, ale faktem jest to, że w dwóch pierwszych spotkaniach rundy jesiennej nie zdobyli nawet jednego punktu. Najpierw przegrali wyjazdowe spotkanie z KS Piaseczno 0:1, a następnie mecz w Karczewie z tamtejszym Mazurem 2:3. Mimo tych porażek niebiesko-czerwoni nie pochodzą zbyt krytycznie do swojej postawy.
- Dobry mecz rozegraliśmy w Karczewie, dawno nie widziałem Narwi, żeby tak grała piłką i długo się przy niej utrzymywała - mówi Marcin Truszkowski (do 50 minuty na ławce rezerwowych). - Nie zawsze lepszy wygrywa i tak było też w tym przypadku, a przynajmniej tak mi się wydaje. Na pewno ta nasza gra przełoży się na wyniki i może będzie to już w Siedlcach - dodaje.

W okresie przygotowawczym Narwianie rozegrali zaledwie kilka gier kontrolnych i z pewnością może być to przyczyną gorszej dyspozycji na starcie sezonu, ale ... - To nie była nasza wina, po prostu umówione sparing, tak jak ten z Łomżą czy Zambrowem zostały odwoływane w dzień meczu - tłumaczy Marcin Truszkowski. - Najważniejsze w tym momencie, że gra idzie do przodu i tymi meczami powoli dojdziemy do optymalnej formy - dodaje Marcin Truszkowski.

Mimo złego wyniku meczu z Mazurem Karczew dobrze o postawie zespołu mówi także pomocnik niebiesko-czerwonych Marcin Roman.
- Miałem możliwość oglądania spotkania na spokojnie i z boku naprawdę bardzo dobrze to wyglądało - dodaje pomocnik Marcin Roman. - Przez 20 minut nie daliśmy im wyjść nie z połowy boiska, a z szesnastki. To o czymś świadczy, a to, że popełniamy błędy w obronie, to może być efekt właśnie małej liczby spotkań, jakie w tym składzie rozegraliśmy - podkreśla pomocnik niebiesko-czerwonych.

Zobacz materiał filmowy z wtorkowego treningu ostrołęckiej Narwi:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki