Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mówią, że traktowali go jak psa. Sąsiedzi bronią oskarżonego o zabójstwo

(mb)
Arkadiusz J. przyznał sie do zabójstwa teściowej
Arkadiusz J. przyznał sie do zabójstwa teściowej
Jeszcze w listopadzie powinien zapaść wyrok w tej bulwersującej sprawie.

Przedwczoraj, w Sądzie Okręgowym w Ostrołęce, na ławie oskarżonych znów zasiadł Arkadiusz J. z Zalesia k. Jelonek. Oskarżony jest o zabójstwo teściowej.

Doszło do niego 29 października 2010 roku wieczorem. Agnieszka G. rozmawiała ze znajomą na drodze obok bloku, w którym mieszkała. Arkadiusz J. czekał na nią w klatce schodowej. Gdy otworzyła drzwi, uderzył ją w głowę. Upadła na betonowy podest i znieruchomiała.

Wystraszony Arkadiusz J. zaciągnął nieprzytomną kobietę na kraniec działki i postanowił upozorować samobójstwo. Zacisnął na jej szyi pętlę z plastikowego sznurka, którego drugi koniec zawiązał na fragmencie zdekompletowanego płotu. To było bezpośrednią przyczyną jej śmierci.

Arkadiusz J. przyznał się do zabójstwa. Tłumaczył jednak, że myślał, iż teściowa już nie żyła, kiedy zakładał jej pętlę na szyję.

Stosunki między zięciem a teściową nie układały się dobrze. Kiedy doszło do tragedii, Izabela - żona Arkadiusza, już od pewnego czasu spotykała się z innym mężczyzną, a Arkadiusz J. faktycznie nie mieszkał już z żoną, córeczką i teściami. Nocował gdzie popadnie, przeważnie jednak u siostry, która mieszka w Zalesiu.

Po śmierci mamy, Izabela J. postanowiła zakończyć swoje małżeństwo. Kiedy mąż siedział w areszcie, złożyła pozew o rozwód i sąd niedawno go orzekł.

Podczas wczorajszej rozprawy zeznawali ostatni świadkowie. Wśród nich matka oskarżonego oraz jego brat i siostra. Żadne z nich nie mieszka w Zalesiu i Arkadiusza J. widywali rzadko.

Matka widziała go jednak kilka godzin przed tragedią. To było w Jelonkach, Danuta J. czekała na autobus do Ostrowi. Ostatnią dobę spędziła u córki, która mieszka z rodziną w Zalesiu. Twierdzi, że gdy rozmawiała z synem w Jelonkach, nawet jej przez głowę nie przeszło, iż za kilka godzin dojdzie do takiego dramatu.

Wśród pięciorga sąsiadów Arkadiusza J., którzy zeznawali w czwartek przed ostrołęckim sądem, troje wystawiło mu bardzo pochlebną opinię, a niepochlebnie mówili o jego byłej żonie i śp. teściowej Świadkowie mieszkają w tym samym bloku.

- O Arku mogę powiedzieć tylko bardzo dobre rzeczy - mówiła emerytka z sąsiedztwa. - On bardzo kochał Izę, dopóki nie poznała kochanka. Agnieszka G. mówiła kiedyś do mnie, że Iza będzie miała teraz dobrze, bo bogatego zapoznała A on taki sam bogaty, jak ja…

- Czytałam w gazecie, że on ją bił, ale to nieprawda - zapewniła inna sąsiadka. - On tak ja kochał, że po prostu był zaślepiony. On jest dobrym chłopakiem, ale traktowali go gorzej niż bezdomnego psa. Myślę, że gdyby miał inną żonę, to by alkoholu nie tknął.

- On był dla nich dobry tylko wtedy, kiedy przyjechał z wypłatą - twierdzi sąsiad. - U mnie pies w budzie ma lepiej niż on miał u nich. Myślę, że to, co się stało, zrobił z miłości do niej oraz przez tego jej kochanka.

Są jednak mieszkańcy Zalesia, którzy słyszeli, jak Arkadiusz J. opowiadał wcześniej, że zabije teściową, która go nie lubiła. Tak zeznała zaraz po zabójstwie jedna z sąsiadek. Przed sądem o tym nie mówiła, a kiedy odczytano jej zeznania ze śledztwa, nie potrafiła jednoznacznie powiedzieć, czy je podtrzymuje, czy nie.

Wtedy jednak o głos poprosił oskarżony:

- Mówiłem sąsiadce z miesiąc przed tym wszystkim, że mogę zabić teściową, ale mówiłem to w nerwach, bo wtedy teściowa nie pozwoliła mi się widywać z córeczką - powiedział Arkadiusz J.

Więcej o tym przeczytasz w papierowym wydaniu TO.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki