Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieszkańcy Ochudna - Dębniki chcieliby w końcu mieć drogę

Ewelina Przygoda
Przez ostanie deszcze w drodze porobiły się dziury. Jest trudno przejezdnym bajorem. Kruszywo, które dwa tygodnie temu zostało na drogę przywiezione, jeszcze pogorszyło sytuację. Mieszkańcy chcieliby w końcu normalnie dojeżdżać do pracy oraz odwozić dzieci do szkoły.

Mieszkańcy mówią, że już trzy lata temu droga miała powstać. Jak na razie nic z tego nie wyszło. Znalazła się w tegorocznych zadaniach inwestycyjnych gminy, ale została z nich wykreślona. Wójt Jan Kozon na sesji w sierpniu tłumaczył, że na razie droga nie powstanie.

- Ochudno ma zrobioną drogę i kanalizacją. Nie mam nic do powiedzenia na dalszą drogę inwestycyjną w Ochudnie. Wiecie doskonale o tym, że robi się nie to, co się musi robić, a to, co można. Ja osobiście też bym wolał zakończyć w Ochudnie i jeszcze chodniki zrobić. Na asfalt będzie trzeba poczekać. Załatwimy ten temat, jak tylko to będzie możliwe - przyznał.

Mieszkańcy Ochudna są rozżaleni na wójta, który uważa, że wiosce wystarczy już inwestycji.
- Może i koło pałacu kultury nie leżymy, ale też chcemy mieć dobrą drogę - mówią.

Tylko w gumowcach

Sytuacja na drodze jest nie do pozazdroszczenia, szczególnie w okresie jesiennym, zimowym i wiosennym. Wtedy robi się tam trudno przejezdna breja.
- A przecież trzeba dojechać do pracy, a dzieci odwieźć do szkoły czy mleko oddać. Drogą nie da się przejechać, więc jeździ się po polach. Mamy niby 6 km do Wyszkowa, a jedziemy 14. Zużywamy na to drugie tyle paliwa. Dzieci, jak dojdą do szkoły, to i ubrania, i buty mają brudne. Psują się zderzaki czy osłony od silnika - opowiadają mieszkańcy.

Przyznają, że po takiej drodze można się poruszać tylko w gumowcach. Nie da się nią iść poboczem, bo w sumie go nie ma. Wypełnia go woda i błoto. Nie sposób pokonać drogi rowerem. Bywa tak, że ludzie zostawiają swoje samochody koło głównej asfaltowej szosy w Ochudnie, bo nie są w stanie dojechać do swoich domów. Mieszkańcy dziwią się, że takie drogi wciąż istnieją w XXI wieku.
- Droga jest od tego, żeby jeździć nią codziennie, a nie od czasu do czasu - stwierdzają.

Materiał na piece

Dwa tygodnie temu przywieziono kruszywo, które miało rozwiązać problem z przejazdami. Tymczasem odniosło to wręcz przeciwny skutek.
- Przywieźli nie żwir, a materiał na piece, który ma glinę. Trzyma wilgoć i droga wygląda jeszcze gorzej. Powstała taka breja. Zamiast przywieźć to na suchą drogę, to przywieźli na mokrą - tłumaczą mieszkańcy.
Dodają, że sami musieli przywieźć żwir w niektóre miejsca, bo porobiły się tam duże dziury.
- Ciekawe, jak będziemy jeździć, jak te koleiny zamarzną - zastanawiają się.

Będzie coraz ciężej

Zastępca wójta Karol Kołakowski stwierdza, że w tym roku droga na pewno nie powstanie.
- Dopóki nie będzie budżetu na przyszły rok, to nie wiadomo, czy droga znajdzie się w inwestycjach. Jest tyle dróg w gminie, a drogi gruntowe trzeba ciągle poprawiać. Najlepszym rozwiązaniem byłby asfalt, ale gmina nie jest w stanie w przeciągu roku wyasfaltować wszystkich dróg i nie może sama sfinansować ich budowy - wyjaśnia.

Karol Kołakowski dodaje, że ze zdobyciem dofinansowania na drogi będzie gorzej w przyszłym roku.
- Nie ma już pieniędzy z Unii Europejskiej na drogi na okres programowania 2007 - 2013. Również Samorządowy Instrument Wsparcia i Rozwoju Mazowsza od przyszłego roku prawdopodobnie nie będzie działał. Będzie coraz ciężej - stwierdza.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki