Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kupcy, którzy chcą wydzierżawić od miasta ryneczek, są oskarżani o nieuczciwe praktyki

PO
Zdzisław Kiełczewski handluje na ryneczku i uważa, że jest dyskryminowany przez spółkę zawiązaną przez handlujących obok niego
Zdzisław Kiełczewski handluje na ryneczku i uważa, że jest dyskryminowany przez spółkę zawiązaną przez handlujących obok niego P.Ossowski
W tym tygodniu Rada Miasta zdecyduje czy wydzierżawić na 30 lat, kupcom z ryneczku przy Prądzyńskiego, teren, na którym handlują

Chcą oni wybudować w miejscu dzisiejszych straganów i "szczęk" halę targową. Powołali w tym celu spółkę - Kurpiowskie Centrum Handlowo-Usługowe.
Tymczasem na ryneczku wybuchł konflikt. Jeden z handlarzy - niezrzeszony w spółce - zarzuca Kurpiowskiemu Centrum Handlowo-Usługowemu dyskryminowanie i nieuczciwe praktyki kupieckie. Obecnie handlem na ryneczku zarządza spółka. Prezydent miasta, wydzierżawił jej teren na rok - umowę podpisał w październiku ubiegłego roku.

Kto nie jest z nami… płaci więcej

Zdzisław Kiełczewski handluje na ryneczku książkami. Jako jeden z dwunastu osób handlujących na rynku, nie przystąpił do spółki, do której weszło blisko 300 osób.
Jakież było jego zdziwienie, kiedy okazało się, że spółka podnosząc ceny za najem gruntu pod poszczególne stragany, zróżnicowała je. Generalnie są nieco wyższe niż wtedy kiedy teren ryneczku należał do miasta. Kupcy niezrzeszeni w spółce dodatkowo płacą 20 procent więcej.

- Rozmawiałem o tym z jednym z członków zarządu spółki. Zapytałem dlaczego kupcy niezrzeszeni w spółce mają płacić więcej. Koszty są przecież takie same. Odpowiedział mi krótko: "Bo teraz to jest nasze i my ustalamy ceny." - opowiadał Kiełczewski na posiedzeniu jednej z komisji Rady Miasta w ubiegłym tygodniu.

Radni dyskutowali nad uchwałą o 30-letniej dzierżawie terenu ryneczku kupcom. Dyskusja na temat "zgodzić się czy nie na 30-letnią dzierżawę" przeistoczyła się w dyskusję o tym jak spółka potraktowała kupców, którzy handlują na rynku, ale nie przystąpili do Kurpiowskiego Centrum Handlowo-Usługowego.
- Jak spółka robi takie rzeczy, biorąc dzierżawę na rok, to jakie ja mam gwarancje, że po wydzierżawieniu ryneczku od miasta na 30 lat nie podniesie mi cen o 100 procent, albo wręcz wygoni stamtąd? - pytał Kiełczewski.

Kupcy przyznają: to był błąd

- Czy to prawda, co mówi pan Kiełczewski? Czy osoby spoza spółki płacą wyższy czynsz? - pytał, podczas posiedzenia komisji Rady Miasta, radny Rafał Dymerski. Kierował to pytanie do Stanisława Kaczyńskiego, prezesa Kurpiowskiego Centrum Handlowo-Usługowego.

- Tak to prawda. Taką decyzję podjęło walne zgromadzenie - odpowiedział Kaczyński.
Utrzymując, że nie jest to dyskryminowanie, ale… wyrównanie kosztów.

- My jako spółka ponieśliśmy już określone koszty, choćby zamawiając koncepcję budowy tej hali (projektu wykonawczego spółka jeszcze nie ma - przyp. red.) - tłumaczył Kaczyński.
Tyle, że są to koszty ewentualnej przyszłej inwestycji, z której - równie ewentualny zysk - podzielą między siebie członkowie. Dlaczego Zdzisław Kiełczewski i jedenastu innych kupców ma ponosić koszty spółki, w której nie partycypuje? Na to pytanie, już po posiedzeniu komisji, przedstawiciele zarządy Kurpiowskiego Centrum Handlowo-Usługowego nie potrafili nam racjonalnie odpowiedzieć.

Nieoficjalnie przyznawali nawet, że taka decyzja walnego zebrania udziałowców, była błędem. I zadeklarowali, że na kolejnym walnym (najwcześniej za kilka miesięcy) zastanowią się, czy nie wyrównać z powrotem cen czynszów. Do tego czasu Kiełczewscy i pozostali "kupcy spoza spółki", będą płacić więcej za handel na ryneczku niż "kupcy ze spółki".

Więcej o tej sprawie w papierowym wydaniu TO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki