Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kosewo. Podpalacz grasuje we wsi. Przez kilka miesięcy było 5 pożarów. Policja prosi o pomoc. Zobacz zdjęcia ze wszystkich pożarów

Mieczysław Bubrzycki
Mieczysław Bubrzycki
Kosewo. Przez kilka miesięcy wybuchło tu pięć pożarów.
Kosewo. Przez kilka miesięcy wybuchło tu pięć pożarów. Mieczysław Bubrzycki
Kosewo. Przez kilka miesięcy wybuchło tu pięć pożarów. Ludzie żyją w strachu, bo nie wiadomo, kiedy i kto będzie następny.

30 kwietnia, pół godziny po północy, w Kosewie wybuchł pożar. Płonął drewniany stary dom, tzw. pustostan, w samym centrum wsi, o rzut kamieniem od remizy strażackiej. Właściciel domu nie mieszka w Kosewie.

Po drugiej stronie ulicy mieszka Marek Jasionek z rodziną.

Ogień był tak duży, że zagrażał bezpośrednio mojemu domowi, zastanawialiśmy się nawet, czy nie pakować się i nie uciekać

- wspomina.
- Nasi strażacy polewali dom wodą, żeby nie zaczął się palić. Ale były straty, pękła szyba w jednym oknie, potopiły się podsufitki i rozszczelniły się okna.

Przed ogniem ochronił Jasionków rząd wysokich tui stojących przy samej ulicy. Iglaki są częściowo spalone.

- Nikt wtedy nie myślał, że to może być celowe podpalenie – mówi Monika Stawierej, radna gminy z Kosewa. - Niektórzy ludzie podejrzewali natomiast młodych o jakąś nieostrożność, bo tamtego wieczora obchodzili „osiemnastkę”.

Pięć pożarów

Drugi pożar wybuchł 25 maja, też po północy. To drewniana stodoła, stała w niedużej odległości od drewnianego domu, który spłonął w kwietniu. Też na niezamieszkanej posesji, w gęstej zabudowie.

Następnej nocy w Kosewie znów rozległy się syreny. Palił się niezamieszkany dom w centrum wsi.

4 lipca, w nocy, znów wybucha pożar, tym razem pali się drewniana stodoła.

19 sierpnia nocą w ogniu stanęła drewniana stodoła z belami słomy w środku. Spłonęły też zabudowania gospodarcze na sąsiedniej posesji.

- Ten nocy byłam w domu, miałam gości, obudził mnie pies – wspomina Joanna Jamiołkowska. - Strasznie wył.

Kiedy się obudziłam, moje zabudowania w podwórku były już w ogniu. Z samego pożaru niewiele pamiętam. Spłonęło wszystko, łącznie z zapasem opału na zimę.

- Mieszkam tu dopiero od kilku lat, jeszcze nie zdążyłam spłacić, a już połowy dobytku nie mam - mówi Joanna Jamiołkowska.

Pani Joanna mieszka w drewnianym domu. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby wiatr wiał tej nocy w inną stronę.

Będzie monitoring i nagroda

Byliśmy w Kosewie 22 sierpnia. Ludzie są przestraszeni, wielu nie może spać w nocy. Patrzą nieufnie jeden na drugiego, bo wiedzą, że wśród nich jest podpalacz, albo osoba, która informuje podpalacza o tym, co dzieje się we wsi.

Po ostatnim pożarze energiczniej zaczęła działać policja. Został nawet zatrzymany jeden z mieszkańców, ale zwolniono go z powodu braku dowodów.

21 sierpnia we wsi odbyło się zebranie z udziałem wójta gminy oraz przedstawicieli policji. Wójt zamontuje monitoring uliczny oraz wyznaczy nagrodę za pomoc w ujęciu podpalacza.

Policja przestrzega i prosi

Przedstawiciele policji przestrzegali na zebraniu przed prowadzeniem własnych śledztw i samosądami.

Policja postanowiła przesłuchać w tej sprawie wszystkich mieszkańców wsi. Wystosowała też apel do wszystkich, którzy coś wiedzą w tej sprawie:

„Świadkowie tych zdarzeń oraz osoby mogące mieć wiedzę na ten temat proszone są o kontakt osobisty w Komendzie Powiatowej Policji w Ostrowi Mazowieckiej przy ul. Piłata 12 lub telefoniczny z:
  • dyżurnym jednostki, tel. (29) 746-92-00,
  • dzielnicowym gminy Stary Lubotyń, tel. 506-891-317,
  • policjantem prowadzącym sprawę tel. (29) 746-92-40 lub (29) 746-92-71.”.

Więcej przeczytasz 27 sierpnia w papierowym wydaniu „Tygodnika w Ostrowi”.

Zobacz inne materiały

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki