W minionym roku wiele razy pisaliśmy o poważnej inwestycji planowanej w gminie Małkinia Górna. Kolejnej, bo gmina jest ostatnio dużym placem budowy, także jeśli chodzi o inwestycje pozagminne. Zaawansowana jest gruntowna przebudowa linii kolejowej, niebawem będzie gotowa druga nitka wiaduktu kolejowego nad Bugiem, a w tym roku powinna ruszyć budowa wiaduktu drogowego nad niebezpiecznym przejazdem kolejowym w Małkini. Trwa też kompleksowa modernizacja ulicy Nurskiej, która jest fragmentem drogi wojewódzkiej, ale przez lata nie była wizytówką ani właściciela drogi, ani Małkini. Wkrótce to się zmieni.
Trzecią poważną inwestycją mogły być zabezpieczenia przeciwpowodziowe na prawym brzegu Bugu, chroniące między innymi Małkinię. Od słynnej powodzi stulecia minęło już 40 lat i tylko starsi mieszkańcy pamiętają, jakie szkody spowodowała. Młodsi nie pamiętają, a ponadto są raczej przekonani, że drugiej takiej powodzi nie będzie, bo klimat się zmienia i wody nie mamy w nadmiarze. To prawda, ale prawdą jest też, że wzrasta liczba ekstremalnych zjawisk pogodowych. Niektóre z nich od czasu do czasu mogą spowodować gwałtowny przybór wód w rzekach, także w Bugu. Nikt tego wykluczyć nie może, zatem jeśli jest szansa, żeby się przed tym chronić, to trzeba to zrobić.
Jednak propozycje projektantów nie spodobały się mieszkańcom wielu nadbużańskich posesji, którzy złożyli protesty i inwestycja stanęła pod dużym znakiem zapytania, o czym piszemy na str. 3.Każdy ma prawo do protestów, każdy może też - wedle swojej wiedzy - kwestionować to, co wymyślą fachowcy. I tak właśnie jest w tym przypadku. Towarzyszą temu silne emocje, co też nie wróży dobrze przyszłości inwestycji. Uważam, że nie jest to dobra informacja dla mieszkańców gminy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?