Jedyni w swoim rodzaju - wyszkowscy nauczyciele
Podstawa programowa zmienia się w szkołach nawet co kilka lat. Wiele takich zmian przez 43 lata pracy doświadczył Wojciech Jabłoński, nauczyciel Liceum Ogólnokształcącego im. C.K. Norwida w Wyszkowie. Zmieniła się też nazwa przedmiotu, którego uczy – z przysposobienia obronnego na edukację dla bezpieczeństwa. Lubi to co robi i uważa, że najważniejszy jest kontakt z pedagoga uczniem, bo jeśli dobrej relacji nie ma, powinno się zrezygnować z tej pracy.
Wojciech Jabłoński swoją karierę zawodową zaczął w "Norwidzie" w 1972 roku, tu uczy do dziś. (...) Czy dzisiejsza młodzież różni się od tej sprzed 40 lat? - Przez lata byłem wychowawcą. Młodzież jest bardzo podobna. Kiedyś były trudniejsze warunki, dziś jest ze wszystkim o wiele łatwiej – odpowiada pan Wojciech. Mówi też o sobie, że potrafi znaleźć wspólny język z młodymi ludźmi i lubi swoją pracę. Chociaż nie zawsze chciał być nauczycielem. Myślał o karierze sportowca. Był medalistą w biegu na 400 m. Jako junior osiągał wyniki na skalę ogólnopolską, reprezentował początkowo Juvenię Białystok, a potem Jagiellonię Białystok. Należał do kadry lekkoatletów, jednak sportowe plany przekreśliła kontuzja na stadionie w Olsztynie. Tak wybrał pracę nauczyciela.