Do zdarzenia doszło 18 listopada.
- Miałem tego dnia spotkanie z wyborcami w GS-ie- mówi Goś.- Tym razem postawiłem samochód tuż przed wejściem, myślałem, że nikt się nie odważy go niszczyć. Byłem ostrożny, gdyż kilka tygodni wcześniej przebito mi dwie opony. Gdy wyszedłem ze spotkania zobaczyłem, że każda opona jest podziurawiona w sześciu, siedmiu miejscach. Nie chce mi się wierzyć, że nikt tego nie widział. Nie myślałem, że tyle mnie będzie nerwów kosztowała ta kampania i że ktoś będzie grał tak bardzo nie fair.
Ireneusz Goś zgłosił sprawę na policję. Straty wycenił na tysiąc złotych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?