Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Janusz Kotowski już nie rządzi Ostrołęką! Ktoś inny przejął władzę

Piotr Ossowski
Adam Kurpiewski
Adam Kurpiewski
Tak przynajmniej uważa radny Adam Kurpiewski z Platformy Obywatelskiej

Radny coraz sumienniej zapracowuje na miano "ostrołęckiego Palikota". Najnowszy wpis na swoim blogu poświęcił sprawie zamiaru odwołania ze stanowiska wiceprzewodniczącego rady miasta, Rafała Dymerskiego. We wpisie tym, przedstawia - najdelikatniej mówiąc - kontrowersyjną opinię na temat powodów zamiaru odwołania Dymerskiego.

Poniżej publikujemy obszerne fragmenty wpisu z bloga radnego Adama Kurpiewskiego. Zachęcamy do dyskusji na ten temat na naszym forum

Na najbliższą sesję Rady Miasta Ostrołęki wpłynie projekt uchwały złożony przez radnych klubu PiS o odwołanie z funkcji wiceprzewodniczącego Rady, swojego klubowego kolegi Rafała Dymerskiego. (…) wniosek złożony przez grupę radnych PiS pociągnął za sobą wiele rozmaitych, mniej lub bardziej wiarygodnych hipotez wyjaśniających powody jego odwołania. Nie odmówię sobie i ja skomentowania i podania do publicznej wiadomości wersji krążących w kuluarach.
Pierwsza wersja wyrażana oficjalnie, chodź jak się wydaje bardzo szkodząca wizerunkowi prezydenta Kotowskiego, który przedstawiany jest w niej jako nieprawdopodobnie wręcz zawistny, wredny, pamiętliwy i mściwy politykier. Według niej nie może się on pogodzić z przegraną batalią o zmianę nazw ulic na osiedlu Centrum. (…)
Druga wersja już mniej oficjalna ale również wskazująca na ogromną pamiętliwość i małostkowości przedstawicieli PiS-u. Podobno chodzi o wydarzenie z początku kadencji, w którym to Dymerski publicznie upokorzył obecnego przewodniczącego Rady Miasta Ostrołęki Maciaka. (…) podobno od tamtej pory Maciak próbuje wszystkim udowodnić, że wydoroślał i że jest już twardym i co dla niego bardzo ważne, wpływowym mężczyzną!
Trzecia najbardziej niepokojąca wersja, w którą szczerze mówiąc najbardziej wierzę, mówi o tym, że kłopoty Dymerskiego miały swój początek w Miejskiej Komisji ds. Nadawania Odznaki "Za zasługi dla miasta Ostrołęki". Dymerski będąc jej przewodniczącym podobno sprzeciwił się nadaniu odznaczeń wpływowym biznesmenom powiązanym z PiS. Jako członek tej komisji, muszę przyznać, że przewodniczący Dymerski jest skarbnicą wiedzy na temat mieszkańców Ostrołęki jak i ich przeszłej i obecnej działalności publicznej.
Na posiedzeniu komisji w dniu 15.01.2010r. dowiedziałem się, że Dymerski składa rezygnacje z pełnienia funkcji przewodniczącego, a także członka wspomnianej wyżej komisji. Swoją decyzję argumentował naciskami ze strony Maciaka, który zarzucał Dymerskiemu blokowanie nadawania odznaczeń. Żeby tego było mało, przewodniczący Dymerski poinformował członków komisji, że po ostatnim posiedzeniu komisji doszło do przecieku niewygodnych informacji! Na wspomnianym posiedzeniu omawiano właśnie wnioski dotyczące rzeczonych "biznesmenów", którzy już następnego dnia wyrazili swoje niezadowolenie z decyzji i wyrażanych przez Dymerskiego opinii. Co więcej, przewodniczący skarżył się, że w efekcie tego niemoralnego przecieku, spotkały go ogromne nieprzyjemności! Na przykład, nachodził go w miejscu pracy, "zweryfikowany negatywnie" jeśli chodzi o odznaczenia, przez Dymerskiego były funkcjonariusz MO! Na domiar złego jeden z ważniejszych "biznesmenów", któremu Dymerski nie nadał odznaczenia, tak się obraził na niego, że określił go " epitetem brzydkim, a męskim ", czymś co kojarzy się z wuj! Od czasu przecieku ów ważny "biznesmen" unika spotkań z Dymerski, pomimo że pan przewodniczący kilkunastokrotnie próbował do niego dzwonić z wyjaśnieniami!
Cała sprawa wydawałaby się naprawdę kuriozalna gdyby nie fakt, że w godzinę po rezygnacji Dymerskiego z przewodniczącego komisji, pojawił się wniosek o jego odwołanie z funkcji wiceprzewodniczącego Rady Miasta. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że tak naprawdę realną władzę w Radzie Miasta Ostrołęki posiadają osoby spoza jej składu, a nawet spoza oficjalnych władz PiS. Domyślałem się tego od dawna, podobnie jak większość radnych i mieszkańców Ostrołęki, nota bene wystarczy obserwować decyzje związane z inwestycjami miejskimi i planami zagospodarowania przestrzennego. Zdziwiło mnie jednak, że tak łatwo "urażeni biznesmeni" są w stanie usunąć ze stanowiska niewygodnego przewodniczącego? Świadczy to niewątpliwie o ich małostkowości ale i o ogromnym wpływie na samorząd i władze Ostrołęki. To chyba się nazywa OLIGARCHIA!
- pisze Adam Kurpiewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki