Kupili je od dotychczasowych szwedzkich udziałowców (Intercellulosa AB i Interpaper Holding) oraz amerykańskiego International Finance Corporation. Fińscy goście deklarowali, że będą rozwijać Intercell, unikali jednak jednoznacznych deklaracji na temat przyszłości ostrołęckiej fabryki.
Przy akompaniamencie orkiestry dętej pod batutą Józefa Bieganowskiego 16 grudnia na trzy maszty przed biurowcem Intercellu zostały wciągnięte flagi StoraEnso. To największy na świecie producent papieru (i trzeci w kolejności przetwórca drewna), który zatrudnia w różnych krajach w sumie 44 tysiące pracowników, wytwarza 15,7 mln ton papieru i kartonu, a jego roczna sprzedaż wynosi 12,2 mld euro (to wielkość zbliżona do potężnego przecież deficytu budżetowego państwa polskiego).
Za integrację Intercellu z grupą StoraEnso odpowiada wiceprezes grupy Pentti Huhta. W Ostrołęce gościł w ubiegłym tygodniu również inny przedstawiciel grupy Max Endre.
Obaj przedstawiciele StoraEnso wytłumaczyli w Ostrołęce, że grupa kupiła Intercell, aby wzmocnić swoją pozycję na polskim rynku i kontynuować ekspansję w branży tektury. Analizy specjalistów mówią bowiem, że rynek opakowań papierowych w Polce będzie się dynamicznie rozwijał. Polacy zużywają mniej opakowań papierowych niż mniej liczni Czesi i Węgrzy. A gdyby zużywali ich tyle co Amerykanie, produkcja takich opakowań musiałaby w Polsce wzrosnąć kilkanaście razy. Na papierowym rynku w Polsce odbywa się więc swoiste przegrupowywanie sił przed wielką bitwą o klientów, którzy z roku na rok będą potrzebowali coraz więcej opakowań. Grupa StoraEnso zajmowała się dotąd w Polsce głównie produkcją i sprzedażą tzw. papierów publikacyjnych. Fakt, że wchodzi obecnie w opakowania, świadczy zdaniem analityków o tym, że jest to bardzo obiecujący rynek, na którym będzie można dużo zarobić.
Zanim Intercell przejęli Finowie, firma ta zaplanowała siedmiusetmilionowe inwestycje w swoich fabrykach w całej Polsce. Większość z tych pieniędzy miało zostać zainwestowane w ostrołęckich zakładach. Planowana była m.in. budowa nowej maszyny papierniczej. W związku z planowanymi inwestycjami Intercellu prezydent Ostrołęki zaczął już nawet wydawać pozwolenia na budowę. Jednak z chwilą zmiany akcjonariuszy firmy inwestycje zostały wstrzymane. Co dalej będzie z planami rozwojowymi ostrołęckiego Intercellu? Pentti Huhta powiedział nam, że grupa StoraEnso sama jeszcze dokładnie nie wie, co będzie z inwestycjami. Ma się to wyjaśnić w najbliższych tygodniach.
- Najpierw chcemy opracować wstępne studium opłacalności poszczególnych projektów, żeby mieć dane, które pozwolą nam podjąć dalsze decyzje - mówi Huhta. - Rozważamy nadal możliwość budowania maszyny papierniczej tu, w Ostrołęce. Ale jesteśmy na razie na etapie bardzo podstawowego zbierania informacji.
Huhta również jednoznacznie nie rozwiał obaw pracowników o to, czy będą zwolnienia. Mimo kilkakrotnych zapewnień zarządu, że nic takiego nie jest planowane, po Ostrołęce nadal krążą pogłoski, że wkrótce może dojść do redukcji załogi. Mówi się nawet o planowanej likwidacji celulozowni. Na sesji Rady Miejskiej 10 grudnia jeden z radnych pytał nawet prezydenta, czy coś słyszał o takich planach Intercellu.
Pentti Huhta odpowiadając na pytanie "Tygodnika" nie obiecał, że nie będzie zwolnień. Powiedział tylko, że wierzy, iż do nich nie dojdzie.
- My rozumiemy, że nadal będzie tu pracowała celulozownia - mówi wiceprezes StoraEnso. - Jeśli zaś chodzi o politykę personalną, Intercell troszczy się nadal o swoich pracowników, tak jak troszczył się do tej pory. Wierzę, że polityka ta pozostanie taka, jak była.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?