Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Energa Pekpol w opałach. Dramat Jakuba Kowalczyka!

Arkadiusz Dobkowski
Jakub Kowalczyk nie zagra już w obecnym sezonie I ligi.
Jakub Kowalczyk nie zagra już w obecnym sezonie I ligi. A. Dobkowski
Zawodnicy Energi Pekpol Ostrołęka doznali piątej porażki z rzędu w rozgrywkach I ligi. Podopieczni trenera Andrzeja Dudźca przegrali w starciu 18. kolejki z Kęczaninem Kęty 0:3.

W czterech ostatnich spotkaniach ostrołęcki zespół zdobył zaledwie jeden punkt, ulegając AGH 100RK AZS Kraków 2:3. Mecze z wyżej notowalnymi rywalami kończyły się wyraźnymi porażkami podopiecznych trenera Andrzeja, przed własną publicznością z Camperem Wyszków i Ślepskiem Suwałki, a także na wyjeździe z Banimexem Będzin.
- Chłopacy muszą wziąć swoje sprawy w swoje ręce - podkreślał po ostatnim przegranym meczu ze Ślepskiem Suwałki, szkoleniowiec Energi Pekpol Andrzej Dudziec.

W ligowej tabeli rywal z Kęt przed meczem plasował się na dziewiątej pozycji. Nasi siatkarze wiedzieli, że porażka może oznaczać spadek do strefy spadkowej. Mimo, że Kęczanin w ostatnich czterech spotkaniach również zdobył zaledwie jeden punkt, to biało-czerwoni byli przekonali, że czeka ich niezwykle trudne spotkanie.
- Przegraliśmy ostatnio pod rząd cztery ważne mecze, ale te najważniejsze czekają nas teraz. Musimy zrobić wszystko, aby wygrać spotkanie w Kętach - podkreślał przed meczem środkowy Energi Pekpol Jakub Kowalczyk.

Nasi siatkarze mili za co rewanżować się drużynie z Kęt. W pierwszym spotkaniu rozegranym w hali im. Arkadiusza Gołasia to Kęczanin odniósł zwycięstwo po tie-breaku 3:2, mimo, że to nasi siatkarze prowadzili już 2:0.
Początek spotkania to chwile grozy w naszej drużynie. Już w trzeciej akcji sobotniego starcia środkowy Jakub Kowalczyk zderzył się pod siatką z jednym z rywali i doznał poważnej kontuzji. Kilka minut później został odwieziony do szpitala. Lekarze zdiagnozowali zerwanie mięśnia czterogłowego uda.
- Dla mnie to koniec sezonu i nie wiem, co będzie ze mną dalej - mówił załamany Jakub Kowalczyk. Więcej o kontuzji środkowego biało-czerwonych napiszemy niebawem.

Podopieczni trenera Andrzeja Dudźca mimo kontuzji kolegi z zespołu dobrze rozpoczęli mecz i wysoko prowadzili na pierwszej przerwie technicznej 8:3. W kolejnych minutach spotkania rywale zaczęli łapać wiatr w żagle i odrabiali straty. Na zagrywce świetnie prezentował się Paweł Pietraszko, zdobywając ważne punkty.
- Staraj się rozrzucić blok rywali - tłumaczył trener Andrzej Dudziec rozgrywającemu Kamilowi Obrębskiemu. - Musimy grać agresywnie i nie pozwolić się im rozbujać.

W efekcie na drugiej przerwie technicznej nasi siatkarze prowadzili już tylko 16:15. Przy stanie 17:15 dla Energi Pekpol w hali w Kętach doszło do awarii oświetlenia, przez którą nie było możliwości nie tylko transmisji telewizyjnej, ale również kontynuacji meczu. Gospodarze otrzymali czas na uporanie się z awarią i spotkanie udało się ostatecznie wznowić o godz. 22.00! Po przerwie wiatr w żagle złapali podopieczni trenera Marka Błasiaka. Rywale dysponowali zdecydowanie silniejszą zagrywką i skuteczniejszym atakiem. W efekcie wygrali 25:22 i objęli prowadzenie.

Po zmianie stron w ekipie biało-czerwonych doszło do zmiany na pozycji rozgrywającego. Tym razem trener Andrzej Dudziec postawił na Grzegorza Pietkiewicza, jednak gra nadal się nie kleiła. Siatkarze Energi Pekpol mieli duży problem z wykańczaniem kolejnych ataków, popełniali zbyt dużo błędów własnych, prezentując ważne punkty drużynie z Kęt. Przewaga Kęczanina wzrastała, a nasi siatkarze tylko bezradnie rozkładali ręce.

Impuls do odważniejszej gry dawali atakujący Łukasz Owczarz oraz przyjmujący Grzegorz Białek. Szczególnie drugi z wymienionych zawodników zaskoczył rywali mocną celowaną zagrywką. Na drugą przerwę techniczną nasi siatkarze schodzili przegrywając 14:16.

Trener Andrzej Dudziec starał się pomóc naszym zawodnikom, w miejsce słabo prezentującego się po kontuzji Macieja Krzywieckiego na plac gry wszedł Michał Przybylski. Wrócił na rozegranie również Kamil Obrębski, ale biało-czerwoni stali na boisku jak sparaliżowani.
- Rozluźnijmy się, pobiegajmy, pograjmy - tłumaczył swoim podopiecznym trener Andrzej Dudziec, biorąc przerwę na żądanie.

Niestety nasi siatkarze w końcówce drugiego seta popełnili zbyt dużo błędów, aby cieszyć się ze zwycięstwa. To Kęczanin wygrał partię 25:23 i był już tylko o krok od wygranej za trzy punkty.

W kolejnej partii biało-czerwoni podjęli walkę i na pierwszą przerwę schodzili prowadząc 8:6. Niestety w kolejnych odsłonach meczu inicjatywę przejęli podopieczni trenera Marka Błasiaka, wygrali 25:21 i w całym meczu 3:0.
W ligowej tabeli Kęczanin Kęty awansował na ósmą pozycję, spychając Energę Pekpol do strefy play-out. Wizja spadku poważnie zajrzała w oczy zawodnikom prowadzonym przez trenera Andrzeja Dudźca.

UMKS Kęczanin Kęty - Energa Pekpol Ostrołęka 3:0 (25:22, 25:23, 25:21)
Energa Pekpol: Obrębski, Krzywiecki, Kowalczyk, Szczygielski, Białek, Owczarz, Mihułka (l) oraz Boruch, Pietkiewicz, Przybylski, Wierzbicki

Więcej we wtorkowym papierowym wydaniu "Tygodnika Ostrołęckiego".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na to.com.pl Tygodnik Ostrołęcki